Jak poinformowali przedstawciele Sztabu Protestacyjno-Strajkowego w Polskiej Grupie Górniczej zdecydował o przepuszczeniu dwóch składów z węglem z kopalń spółki objętych blokadą. W pierwszym wypadku chodziło o dostawę węgla do elektrociepłowni, a w drugim o utrzymanie ciągłości produkcji w jednym z zakładów przemysłowych.
Związkowcy argumentują, że to odpowiedź na zarzuty, że protest zagraża krajowemu bezpieczeństwu energetycznemu.
„W ostatnich dniach niektóre media lansują tezę, jakoby akcja protestacyjna prowadzona przez Sztab Protestacyjno-Strajkowy w PGG SA zagrażała bezpieczeństwu energetycznemu kraju oraz dostawom ciepła do mieszkań. Oświadczamy, że to nieprawda.”
Podczas trwającej blokady wysyłki węgla do elektrowni Sztab Protestacyjno-Strajkowy w PGG SA zdecydował o wypuszczeniu składów węgla z dwóch kopalń. W pierwszym przypadku węgiel trafił do jednej z elektrociepłowni, dzięki czemu uniknęliśmy sytuacji, w której część mieszkańców Chorzowa i Katowic mogłaby mieć niedogrzane mieszkania. W drugim przypadku surowiec trafił do firmy Ciech Soda Polska, gdzie pracownikom groziło ogłoszenie „postojowego” ze względu na brak węgla.
Nawet w sytuacji trudnej górnicy potrafią wykazać się empatią wobec różnych grup społecznych. Raz jeszcze okazało się, że wbrew niektórym opiniom polski węgiel jest jeszcze komuś potrzebny.” - czytamy w oświadczeniu Sztabu Protestacyjno-Strajkowego.
Protest rozpoczął się we wtorek o godz. 7 rano we wszystkich kopalniach należących do Polskiej Grupy Górniczej. Ma zakończyć się w czwartek, 6 grudnia, nad ranem.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Na tłustych kotów to tylko bicz się nadaje i lać ile wlezie.