Dwieście trzydzieści lat temu rozpoczęto budowę jednej z najsłynniejszych sztolni górnictwa węglowego w Europie. Wkrótce stała się tak niezwykłym dziełem techniki, że odwiedzali ją przedstawiciele rodów królewskich czy nawet późniejszy prezydent Stanów Zjednoczonych Ameryki. Lisia Sztolnia w Wałbrzychu, bo o niej tu mowa, pozostaje obecnie niedostępna. Może jeśli znajdą się fundusze, to kolejny raz w dziejach zostanie udostępniona.
Dokument oznaczający początek prac przy budowie Lisiej Sztolni podpisano 17 grudnia 1791 r. Początkowo używano innej nazwy - była to w tłumaczeniu na język polski Sztolnia Nawigacyjna. Jej niezwykłość polegała na tym, że przewidziano w niej transport węgla łodziami na powierzchnię. Stamtąd transportem konnym urobek miał być dostarczany do portu na Odrze w Malczycach.
Drążenie Lisiej Sztolni trwało wiele lat. W 1803 r. osiągnęła długość ponad kilometra, konkretnie 1088 m. Jednak już wcześniej, bo 18 września 1794 r. dokonano uroczystego otwarcia. Wówczas wyrobisko liczyło 830 m. W 1821 r., a więc trzydzieści lat po rozpoczęciu prac, Lisia Sztolnia przebiła trzynasty i zarazem ostatni pokład węgla na swej trasie. Liczyła wówczas ponad półtora kilometra.
Nietypowa sztolnia wodna służąca do transportu węgla udostępniana była do zwiedzania i to nie byle komu. W 1801 r. obejrzał ją król Prus Fryderyk Wilhelm III i jego małżonka królowa Luiza von Mecklemburg-Strelitz. W 1838 r. wałbrzyską sztolnię zwiedziła caryca Rosji Aleksandra Fiodorowna. W sierpniu 1800 r. przepłynął nią ambasador amerykański John Quincy Adams, czyli późniejszy prezydent Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej w latach 1825-1829.
W czasach Polski Ludowej Lisia Sztolnia była niedostępna. Jej fragmenty udostępniane były przewodnikiem w latach 2002-2004 oraz 2006-2011. Ze względu na szkody górnicze obniżył się środkowy odcinek sztolni, który dodatkowo w sierpniu 2002 r. został zalany w skutek opadów. Na pocieszenie od 18 września 2019 r. w Centrum Nauki i Sztuki Stara Kopalnia w Wałbrzychu do oglądania została przekazana makieta Lisiej Sztolni. Zejście do Lisiej Sztolni szybem Sobótka nie jest w tej chwili dla turystów możliwe.
- My tylko pilnujemy, żeby nikt tam nie wchodził - mówi Marta Wróbel, kierownik Działu Marketingu i Promocji w Centrum Nauki i Sztuki Stara Kopalnia w Wałbrzychu.
Starania o sfinansowanie prac, dzięki którym można by było Lisią Sztolnię znów udostępnić, jak na razie nie przyniosły skutków.
Także współcześnie nie brakuje kłopotów z zabytkową sztolnią. Obecnie trwa w Wałbrzychu budowa zachodniej obwodnicy Wałbrzycha w ciągu drogi krajowej nr 35. W rejonie prac, przy skrzyżowaniu ul.Mikołaja Reja z ul. Kolejową, znajduje się jedno z dwóch używanych w ostatnich latach zejść do Lisiej Sztolni. Na przełomie września i października budowlańcy układający pod ziemią rury kanalizacji deszczowej ku swojemu zdumieniu natrafili na ceglane sklepienie chodnika prowadzącego do Lisiej Sztolni. Okazało się, że wyrobisko znajduje się w innym miejscu, niż wynikało by to z map. Powstał więc pomysł, by kanalizację poprowadzić w tym miejscu poniżej wyrobiska górniczego.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.