Z trzynastu polskich regionalnych portów lotniczych w pierwszych trzech kwartałach br. skorzystało o nieco ponad 190 tys. więcej pasażerów, niż przed rokiem - wynika z danych Związku Regionalnych Portów Lotniczych. Oznacza to wzrost o 1,5 proc. rdr.
Jak przekazał w czwartek rzecznik ZRPL Piotr Adamczyk, w pierwszym kwartale z siatki połączeń regularnych i czarterowych lotnisk regionalnych skorzystało w sumie 458 tys. podróżnych: o 4,34 mln mniej (spadek o 90 proc.) w porównaniu z tym samym okresem 2020 r. Drugi kwartał to 1,57 mln podróżnych - o 1,5 mln więcej niż przed rokiem, gdy obowiązywało całkowite zamknięcie ruchu.
- Tegoroczny szczyt przewozów, który tradycyjnie przypada na trzeci kwartał, porty regionalne zakończyły z wynikiem 5,82 mln pasażerów, to jest o 2,69 mln więcej (o 86 proc.) w porównaniu z tym samym okresem ub.r. - podał Adamczyk.
- Wynik z okresu lipiec-wrzesień 2021 r. to 60 proc. ruchu obsłużonego w rekordowym trzecim kwartale 2019 r., kiedy to na lotniskach regionalnych odprawiono 9,6 mln pasażerów - zaakcentował Adamczyk.
Ogółem w trzech kwartałach br. najwięcej pasażerów skorzystało z połączeń lotniska w Krakowie - 1,735 mln. Na drugim miejscu znalazły się Katowice z liczbą 1,73 mln podróżnych, trzeci był Gdańsk - 1,377 mln, następnie Wrocław - 939 tys., Modlin - 857 tys., Poznań - 722 tys., Rzeszów - 163 tys., Szczecin - 115 tys., Lublin - 68 tys., Bydgoszcz - 56 tys., Łódź - 41 tys., Olsztyn - 31 tys. i Zielona Góra - ok. 16 tys.
- W trakcie trzech wakacyjnych miesięcy lotniska regionalne prawie odrobiły stratę liczby podróżnych z pierwszego półrocza br. Nie zmienia to faktu, że sytuacja branży lotniczej jest bardzo trudna - powiedział, cytowany przez Adamczyka, prezes ZRPL Artur Tomasik, który zaznaczył, że zaostrzanie obostrzeń sanitarnych automatycznie przekłada się na spadek zainteresowania podróżami lotniczymi.
- Jakby tego było mało, przed nami planowane 40-procentowe podwyższenie terminalowych opłat nawigacyjnych dla przewoźników operujących z regionów. To fatalna informacja, ponieważ w dłuższej perspektywie wysokie opłaty nawigacyjne negatywnie wpłyną na rozwój portów regionalnych, które obsługują 60 proc. przewozów pasażerskich w Polsce - ocenił Tomasik.
Przypomniał, że w wyniku pandemii koronawirusa lotniska regionalne poniosły bardzo duże straty finansowe i wiele czasu upłynie zanim powrócą one do stabilnej sytuacji budżetowej. Zastrzegł, że odbudowie zasobów finansowych nie sprzyja sytuacja makroekonomiczna.
- Bardzo niepokoi nas rosnąca inflacja, w tym radykalny wzrost cen energii elektrycznej. W przyszłym roku lotniska regionalne w Polsce, w zależności od ich wielkości, zapłacą od kilkuset tysięcy do nawet kilku milionów złotych więcej za energię elektryczną. Ponadto postępujący wzrost cen materiałów budowlanych oraz koszt kredytów powoduje, że dramatycznie zostały ograniczone możliwości inwestycyjne - zarówno odtworzeniowe, jak i prorozwojowe - wymienił prezes ZRPL.
- Kryzys w lotnictwie trwa i nic nie wskazuje na jego rychłe zakończenie - skonkludował Artur Tomasik.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.