Nowe dane z Ministerstwa Zdrowia (15 grudnia) to 25 tys. nowych zakażeń koronawirusem i ponad 660 zgonów. Tak tragicznych informacji podczas czwartej fali jeszcze nie było.
- To jest efekt tych ostatnich tygodni, kiedy kumulowały się liczby zachorowań i, niestety, głównie osób niezaszczepionych. (…) To trzeba wprost powiedzieć. Jedyny naukowy sposób, który jest w tej chwili znany, to szczepienia i szybka reakcja, kiedy się zachorowało - powiedział na antenie Radia ZET Piotr Müller, rzecznik rządu.
Resort zdrowia poinformował, że przekroczyliśmy pułap 100 tys. dzieci w wieku 5-11 lat zapisanych na szczepienie przeciw COVID-19.
- Najwięcej zapisów jest w grupie 11-latków - blisko 20,5 tys. W grupie 10-latków mamy z kolei ponad 18 tys. zgłoszeń, a wśród 9-latków - blisko 16 tys. - czytamy w komunikacie.
W sumie w Polsce wykonano 44 404 322 szczepień. Pierwszą dawką wykonano 21 196 780 szczepień, zaś w pełni zaszczepionych są 20 707 123 osoby (zaszczepieni preparatem J&J oraz drugą dawką innych preparatów).
Szczepienia u najmłodszych są bardzo ważne, bo lekarze alarmują o rosnącej fali ciężkiego przebiegu COVID-19 i powikłań pochorobowych u dzieci, m.in. kardiologicznych.
Portal gazeta.pl opisuje historię nastolatka, który od 6 tygodni walczy o życie na OIOM-ie Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Lublinie. Chłopiec nie cierpiał na żadne choroby współistniejące, ani nie przyjmował leków. Nie był jednak zaszczepiony, choć mógł. Tamtejsi lekarze podkreślają, że o ile podczas poprzednich fal koronawirusa do placówki przyjmowane były dzieci z ciężkimi schorzeniami, o obniżonej odporności, o tyle teraz do placówki trafiają dzieci, które wcześniej nie miały problemów ze zdrowiem.
Z kolei, jak donosi dzisiejszy The New York Times, długo oczekiwane badanie pigułki na COVID-19 firmy Pfizer potwierdziło, że pomaga ona powstrzymać ciężką chorobę. Firma poinformowała również, że eksperymenty laboratoryjne wykazały, że lek jest w stanie zablokować kluczowe białko także w wariancie Omicron.
- Koncern Pfizer poinformował, że pigułka Paxlovid zmniejszyła ryzyko hospitalizacji i śmierci o 88 proc., gdy została podana w ciągu 5 dni od wystąpienia objawów niezaszczepionym osobom z wysokim ryzykiem ciężkiego COVID-19. Około 0,7 procent pacjentów, którzy otrzymali lek, było hospitalizowanych w ciągu 28 dni od przystąpienia do badania i żaden nie zmarł. Z kolei 6,5 procent pacjentów, którzy otrzymali placebo, było hospitalizowanych lub zmarło – czytamy w amerykańskim dzienniku.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.