- Po silnym umocnieniu złotego do ok. 4,61/EUR ostatnie dni tego tygodnia mogą przynieść próbę odreagowania w górę - ocenił w rozmowie z PAP Biznes ekonomista banku Millennium Mateusz Sutowicz. Dodał, że rentowności SPW nadal będą kierować się na wyższe poziomy.
- Grudzień rozpoczął się dobrze dla złotego - widzimy dziś silne umocnienie. Kurs EUR/PLN zniżkując nawet o 1,5 proc. dotarł do 4,6050. Jest to spory ruch, gdyż jeszcze niedawno byliśmy ponad 10 gr wyżej. Nie wiązałbym tego z czynnikami lokalnymi, gdyż podobny trend widać w całym naszym regionie. Pozytywnie wyróżniamy się jednak jako lider tego umocnienia. Przyznam, że jest to dosyć osobliwe. W piątek rozpoczął się trend Omikronowy, który nie był sprzyjający dla ryzykownych aktywów, do których złoty się zalicza - powiedział Mateusz Sutowicz.
- Poniedziałek przyniósł optymizm w naszym regionie i ta tendencja trwa niezależnie od mocniejszego dolara czy taniejącej ropy. Wydaje się, że to umocnienie złotego może być nawet zbyt mocne, a ostatnie dwie sesje w tym tygodniu mogą przynieść próbę korekty w tym ruchu. Zwłaszcza w oczekiwaniu na wynik posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej w przyszłą środę - ocenił.
W trakcie środowej sesji złoty wyraźnie umacniał się wobec dolara i euro. Kurs EUR/PLN wynosił nawet mniej niż 4,61 i był najniżej od trzech tygodni. Po południu notowania są 0,8 proc. pod kreską w okolicy 4,625. USD/PLN także jest 0,8 proc. niżej, na poziomie 4,08. Dolar pozostaje stabilny wobec euro, na poziomie 1,134.
RYNEK DŁUGU
Na krajowym rynku długu cała krzywa rentowności przesunęła się w środę o kilkanaście pb, z nawiązką odwracając wtorkowy spadek.
- Na SPW znów mamy dwucyfrowy wzrost dochodowości w zasadzie na całej krzywej. Kierunkowo jest to spójne ze zmianami na rynkach bazowych, jednak tam dzieje się to w znacznie mniejszej skali. Krajowy rynek już od dłuższego czasu żyje swoim życiem i problemy płynnościowe dają o sobie znać. Co do kierunku rentowności na rynku jest pełna zgoda, że będą one wyżej, mając na uwadze zmiany w polityce pieniężnej. Niestety to się odbywa chaotycznie - powiedział Sutowicz.
Ekonomista zwrócił uwagę na przeprowadzoną w środę, po raz pierwszy od 20 maja 2020 r., operację dostrajającą otwartego rynku. Jak wynika z danych NBP na platformie Bloomberg NBP sprzedał na niej bony 2-dniowe za 7,165 mld zł.
- Dziś mieliśmy próbę NBP zwalczania nadpłynności w sektorze bankowym, która jednak za bardzo nie pomogła. 7 mld zł nie jest niczym szczególnym w sytuacji, w której średnia z ostatnich 7-dniowych bonów wynosi 250 mld zł - zauważył.
Na rynkach bazowych dochodowości amerykańskich 10-letnich obligacji skarbowych zwyżkują o ponad 5 pb do 1,495 proc., a niemieckich idą w górę o 2 pb do -0,323 proc.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.