- Jeżeli sytuacja epidemiczna nie ulegnie pogorszeniu złoty może rozpocząć przyszły tydzień w okolicy 4,67-4,68/EUR - oceniła w rozmowie z PAP Biznes główna ekonomistka Banku Pocztowego, Monika Kurtek. W przeciwnym razie nie wyklucza dotarcia złotego nawet do 4,70. Dodała, że rentowności SPW mogą zejść jeszcze lekko w dół, jednak mając na uwadze spodziewane podwyżki stóp NBP ruch ten będzie krótkotrwały.
- Na rynku walutowym wszędzie sporo się dziś dzieje. Przede wszystkim wyraźne i silne umocnienie się dolara wobec euro. Po części powodowane jest ono tym, że napływające dane inflacyjne i z realnej gospodarki USA sugerują, że sytuacja jest na tyle dobra, że być może Fed będzie przyspieszał tapering i szybciej zacieśniał politykę monetarną. Drugą przyczyną jest ogłoszony całkowity lockdown w Austrii od poniedziałku i obawy, że takiego ruchu dokonają także Niemcy - powiedziała Monika Kurtek.
- W przypadku gorszych informacji pandemicznych możemy dotrzeć nawet do 4,70. Gdyby jednak sytuacja się uspokoiła i inwestorzy wyciszą swoje emocje, to przyszły tydzień pewnie rozpoczniemy w okolicach 4,67-4,68/EUR - oceniła.
Kurtek zwróciła uwagę, że od rana złoty osłabia się wobec wszystkich głównych walut do dawno niewidzianych poziomów. W szczytowym momencie piątkowej sesji po południu kurs EUR/PLN dotarł do 4,69 i wyznaczył nowe 12-letnie maksimum. USD/PLN notowany był po 4,16 - najwyżej od roku. W ramach piątkowego umocnienia dolar testował poziom 1,125/EUR - najniżej od roku.
Ok. godz. 16.00 kurs EUR/PLN jest 0,3 proc. nad kreską, w okolicy 4,685, USD/PLN rośnie o 0,9 proc. do 4,143, a EUR/USD zniżkuje o 0,6 proc. do 1,131.
- Potencjalny lockdown największej europejskiej gospodarki rodzi ryzyko spowolnienia gospodarczego nie tylko w Europie. Perspektywa zacieśniania polityki pieniężnej EBC oddala się. Te czynniki pchają EUR/USD poniżej 1,13, co z kolei ma spore konsekwencje dla innych walut - zauważyła.
- Perspektywa dalszego zacieśniania polityki monetarnej NBP nie przekłada się na notowania złotego. O tym, jak silny jest ten czynnik globalny świadczy osłabianie się także węgierskiego forinta i czeskiej korony. Odpływ kapitału do dolara powoduje osłabienie walut naszego regionu. Lokalne kwestie niepewności dotyczące środków z KPO czy konflikty na różnych liniach z UE schodzą na dalszy plan - dodała.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.