Jesień w pełni, a więc pora wyruszać na wędrówkę! Żaden lockdown – jeśli nawet się taki jeszcze przytrafi – nie musi oznaczać kary pozbawienia wolności odbywanej w domu. Wycieczka zaś nie jest wcale równoznaczna z laniem potu na tatrzańskich graniach.
Mateusz Sarna z ZG Sobieski, działacz Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego, ma pomysł na to, jak zdrowo i przyjemnie spędzić ostatnie weekendy tego roku. Nie ma niczego piękniejszego od gór jesienią. Szlaki górskie w Polsce są niemal idealne właśnie na tę porę roku. Jednym z kierunków będą zatem Tatry. Być w Zakopanem i nie stanąć na Gubałówce to tak, jakby pojechać do Watykanu i nie zobaczyć papieża. Jest jedną z najczęściej odwiedzanych i najbardziej popularnych gór w tym regionie. Leży ona 1120 m n.p.m.
Szlakiem idziemy
Z okolic Zakopanego wiodą liczne szlaki piesze i rowerowe – do Chochołowa, Kościeliska, Poronina, Zębu czy Dzianisza. Odwiedzając stolicę polskich Tatr, koniecznie należy przejść się do Doliny Kościeliskiej lub Chochołowskiej w Tatrach Zachodnich, czy wreszcie spojrzeć na Morskie Oko wśród szczytów Tatr Wysokich. Skaliste szlaki Gór Stołowych, otoczone dolinami Łysogóry, czy też zalesione zbocza Beskidu Żywieckiego warto odwiedzić.
– Jeśli o górach mowa, to ja proponuję na początek Szlak Białych Serc do Schroniska PTTK Na Leskowcu. Wędrówkę rozpoczynamy w Rzykach-Jagódkach. A jak okaże się, że jest w was więcej siły, to zmienicie ścieżkę na czarny szlak, gdzie już można się nieco bardziej wykazać. Ze schroniska powędrujecie ewentualnie dalej na szczyt Leskowiec w poszukiwaniu wspaniałych widoków na otaczające pasma – zachęca Mateusz Sarna.
Jednak turystyka to nie tylko górskie wędrówki, wyjazdy nad jeziora lub morze. Na turystycznej mapie Polski z roku na rok przybywa szlaków nizinnych. Te liczą już setki kilometrów. W ostatnich latach wiele odnowiono.
– W tym kontekście polecam Jurę Krakowsko-Częstochowską. To wyjątkowe miejsce w województwach śląskim i małopolskim. Wypoczynek w otoczeniu pięknych skalnych wąwozów gwarantowany. Storczyki, przylaszczki, widłaki, skrzypy, paprocie lub mech podglądniecie w wielu rezerwatach przyrody, bo wytyczono pośród nich specjalne szlaki przyrodnicze i poruszanie się tam jest zgodne z obowiązującymi przepisami o ochronie przyrody. Oczywiście wizytówką Jury jest Szlak Orlich Gniazd, jeden z najbardziej rozpoznawalnych szlaków w kraju, cieszący się ugruntowaną renomą i dużą popularnością, możliwy do pokonywania zarówno pieszo, jak i rowerem. Polecam liczący 152 km Szlak Warowni Jurajskich, na którego trasie leżą XIV-wieczne strażnice obronne. Oznaczony kolorem niebieskim stanowi obecnie ważne uzupełnienie pieszego wariantu Szlaku Orlich Gniazd, z którym w wielu miejscach się krzyżuje. Trzeba się po prostu tam wybrać – tłumaczy dalej Mateusz Sarna.
Elektromonter w oddziale elektrycznym dołowym ED-1 ZG Sobieski swoją przygodę z wędrówką po szlakach rozpoczął prawie ćwierć wieku temu. W tym czasie poznał wszystkie pasma górskie na południu Polski, Jurę Krakowsko-Częstochowską, a następnie nizinne szlaki piesze dostępne na terenach województwa śląskiego. Dziś jest członkiem społecznej kadry programowej PTTK, instruktorem krajoznawstwa Regionu PTTK, przodownikiem turystyki pieszej tej organizacji z uprawnieniami na województwa: śląskie, małopolskie i opolskie, wreszcie wiceprzewodniczącym Oddziałowej Komisji Turystyki Pieszej.
Turystyka na każdą okazję
Jeżeli na co dzień nie odbywamy długich spacerów i jesteśmy przyzwyczajeni raczej do poruszania się środkami komunikacji, zdecydowanie lepszym pomysłem na aktywność fizyczną będą krótsze i prostsze trasy.
– Turystykę pieszą można uprawiać praktycznie w każdych warunkach. Nie trzeba nawet opuszczać swojego miasta, w którym się mieszka i samemu wyznaczać szlaki lub korzystać z tych już opisanych, najpopularniejszych. A jeżeli jeden ze szlaków przebiega koło waszego domu? Warto to sprawdzić na stronie www.mapa-turystyczna.pl.
Nie dziwcie się więc zbytnio, gdy odkryjecie, że budynek, w którym mieszkacie, bądź działka, położone są blisko jakiegoś ciekawego szlaku. Wtedy spróbujcie odkryć go dla siebie, a przy okazji nawet zdobyć którąś z odznak PTTK – podkreśla Sarna.
Region mu najbliższy
Jako przykład podaje zdobywanie Regionalnej Odznaki Krajoznawczej PTTK Jaworzno „Miłośnik Ziemi Jaworznickiej”.
– Została ona ustanowiona przez Zarząd Oddziału PTTK w Jaworznie w 1982 r. Owe „zdobywanie” rozumieć należy jako poznawanie miasta, jego historii, ludzi, którzy je tworzyli i tworzą, pomników przyrody, kultury i historii oraz obiektów zabytkowych lub zasługujących w pełni na to miano. Regionalna Odznaka Krajoznawcza „Miłośnik Ziemi Jaworznickiej” ma być przede wszystkim motorem napędowym dla pragnących bliżej poznać Jaworzno. Zestawem odpowiedzi na pytanie, co zobaczyć w Jaworznie, kiedy zada je ktoś przyjezdny, i kopalnią pomysłów na to, co zrobić z sobą, gdy chce się zobaczyć coś więcej niż galerię handlową. I w taki oto sposób, obok odznak turystyki kwalifikowanej, również te krajoznawcze, a zwłaszcza regionalne, odnalazły swoje miejsce w systemie odznak w Polskim Towarzystwie Turystyczno-Krajoznawczym. Ja zawsze podkreślam, że odznaki nie są celem same w sobie, a jedynie sposobem poznawania własnej ojczyzny w dowolnym aspekcie – historii, geografii, przyrody – przekonuje Mateusz Sarna.
Mateusz Sarna na trasie jednej ze swych pieszych wędrówek trafił do Olkusza.
fot.: archiwum domowe
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Dziękuję, Explorer. ;)
Ludzi z tak wielką pasją teraz już co raz mniej. Brawo Mateusz!