Pociąg podjedzie do stacji przy kopalni, tam pasażerowie wysiądą i będą ładować urobek do wagoników, by go zawieźć do huty. Tak w przyszłości po rozbudowie może funkcjonować lilipucia kolejka wąskotorowa przy Zabytkowej Kopalni Srebra. Stowarzyszenie Miłośników Ziemi Tarnogórskiej, będące właścicielem zarówno kopalni jak i kolejki, nie rezygnuje z pomysłów rozbudowy kolejki.
Przykopalniana wąskotorówka uruchomiona została w czerwcu 2015 r. podczas Industriady. Tabor wykonany został w Republice Federalnej Niemiec. Składa się nań lokomotywa spalinowa napędzana ropą oraz pięć wagoników, na których pasażerowie siadają okrakiem. W pierwotnych planach był też parowóz i wagon do przewozu inwalidów na wózkach, ale z braku pieniędzy trzeba było z tego zrezygnować.
Trasa kolejki to pętla długości około pięciuset metrów po terenie Skansenu Maszyn Parowych, przylegającego do budynku kopalni. Jest tylko jeden przystanek, służący do wsiadania i wysiadania, położony na zachód od wejścia do budynku nadszybia kopalni. Trasa została wypoziomowana, stąd w niektórych miejscach usypano niewielkie nasypy. Po to, żeby pociąg nie ślizgał się na podjazdach. Rozstaw szyn wynosi 184 mm.
W 2021 r. kolejka kursowała od 4 maja do 31 października, przewożąc w tym czasie 3683 osoby z biletami oraz pewną liczbę osób bezpłatnie. Możliwe, że w listopadzie jeszcze wyjedzie na szlak.
- Jak jest ładna pogoda, to pociąg jeździ - deklaruje Grzegorz Rudnicki, członek zarządu Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Tarnogórskiej.
W poprzednich latach frekwencja w kolejce była wyższa. W 2018 r. sprzedano 10 356 biletów na przejazd, w 2019 r. jeszcze więcej, bo 11 250. W 2020 r. kolejka wystartowała później niż zwykle, bo w czerwcu i do końca roku przewiozła 4161 biletowanych pasażerów. Zwykle kursy odbywają się od kwietnia do listopada. Późną jesienią, zimą i na początku wiosny pociąg stoi w garażu-zajezdni.
W odróżnieniu od Srebrnego Pociągu, który w latach 2016-2020 kursował jesienią na linii wąskotorowej z Bytomia do Tarnowskich Gór, kolejka przy Zabytkowej Kopalni Srebra otrzymała nazwę Srebrny Ekspres.
Gospodarze kopalni zamierzają w przyszłości rozbudować kolejkę. W pierwszej kolejności miałoby nastąpić uatrakcyjnienie samego przejazdu. Odcinek toru miałby zostać poprowadzony w dużej rurze kanalizacyjnej obsypanej ziemią, co imitowałoby tunel. Jest też pomysł, żeby na trasie utworzyć przystanki o nazwach Huta, Kopalnia, przy których pociąg zatrzymywałby się, a pasażerowie mogliby brać udział w wykonywaniu zadań, takich jak załadunek urobku do wagonów towarowych. Ale to melodia przyszłości, gdyż wymagałoby to dobudowy mijanek.
Tarnogórska kolejka nie jest jedyną kolejką lilipucią w Polsce. Identyczny jak w Tarnowskich Górach rozstaw szyn ma też kolejka w Parku Kolejowym w Ogrodzieńcu, utworzonym w 2011 r. W 2020 r. podobna kolejka o rozstawie szyn 241 mm zbudowana została w Muzeum Kolejnictwa w Kościerzynie, funkcjonującym na terenie tamtejszej parowozowni. Dłużej, od 2013 r. funkcjonuje czterystumetrowa obecnie kolej ogrodowa we wsi Nietoperek niedaleko Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego, też o rozstawie 241 mm.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.