Christ MacIntosh amerykański menażer finansowy specjalizujący się w globalnej makroekonomii i ekonomi behawioralnej (zależnej od zachowania ludzi) na stronach internetowych Doug Casey’s International Man pisze, że nowa agenda klimatyczna USA doprowadzi do pogłębienia istniejącego już kryzysu energetycznego.
Przesłankami tego przekonania mają być aktualne decyzje kalifornijskich organów władzy wspierającej ogrzewanie elektryczne, przy eliminacji energii wytwarzanej z paliw kopalnych. W skali kraju Kongres zamierza zakazać wszelkich odwiertów ropy naftowej na większości wód morskich Stanów Zjednoczonych oraz udaremnić potencjalne jej wydobycie w zachodniej części kraju i zainwestować w tym celu miliardy dolarów w ochronę środowiska na tych terytoriach.
Jest to suma 31,7 miliarda dolarów, zatwierdzona przez Komisję ds. Zasobów Naturalnych Izby Reprezentantów, a przepisy te nakładałby nowe opłaty na firmy naftowe i wydobywcze. Teraz ustawa ta ma być znacznie poszerzona o program o wartości wielu miliardów dolarów obejmujący reformy społeczne i zmiany klimatyczne. Omawia ona w najdrobniejszych przepisach wszystkie możliwe aspekty jej zastosowania i ma ok. 2 m wysokości papieru, na którym ją zapisano.
Kto jest w stanie to przeczytać? Nie mówiąc o tym, aby rzeczowo nad tym dyskutować. Bo nie o to chodzi tylko, o to aby większość mogła to zaakceptować będąc przekonana, że tak powinno być. Według przewodniczącego Demokratów przepisy „stawią czoła szkodom wyrządzanym przez zmiany klimatyczne, wprowadzą nasz kraj na bardziej zrównoważoną i sprawiedliwą ścieżkę gospodarczą i środowiskową oraz stworzą miliony miejsc pracy”.
MacIntosh uważa to za czysty idiotyzm. Jego zdaniem sytuację tę wykorzystają trzy państwa azjatyckie, które podejmują działania wręcz przeciwne. Są to Chiny, Rosja i Turcja. Nie propagują one i nie będą propagować histerii klimatycznej. W razie potrzeby będą to popierać, ale ich czyny zawsze będą przemawiać głośniej niż słowa, a są one całkiem przeciwne ich zapewnieniom i deklaracjom.
Wiadomo już, że do 2025 r. Rosja planuje zwiększenie mocy czynnej elektrowni gazowych o 634 mld stóp sześciennych (bcf), podczas gdy realizowane projekty stanowią pozostałe 179 bcf.
Chiny są drugim co do wielkości podmiotem przyczyniającym się do zwiększania mocy produkcyjnych gazu ziemnego na świecie, z planowanym zwiększeniem mocy o 473 bcf do 2025 r.
Oczekuje się, że Turcja będzie trzecim co do wielkości wnoszącym swój wkład do zwiększenia mocy produkcyjnych gazu ziemnego na świecie z 372 bcf.
Wydaje się, że kraje te rozumieją konieczność inwestowania w dodatkowe zwiększenie mocy, aby zapewnić u siebie skutecznie zaspokojenie szczytowego zapotrzebowania na energię i zmniejszyć import LNG w sezonie zimowym. Ma to sens zarówno w celu podtrzymania funkcjonowania przemysłu, jak i zmniejszenia zależności od zewnętrznych źródeł energii.
Zupełne przeciwieństwo tego, co robi Zachód.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.