- Zawarcie ugody w sprawie Turowa zależy od woli politycznej strony czeskiej - mówił w czwartek w Sejmie wiceminister klimatu i środowiska Piotr Dziadzio, pytany przez posłów o stan negocjacji z Czechami ws. kopalni Turów.
Wiceminister klimatu i środowiska zapytany w czwartek w Sejmie przez Roberta Obaza (Lewica) o stan negocjacji ws. kopalni Turów ze stroną czeską stwierdził, że rząd przykłada najwyższą wagę do znalezienia możliwości polubownego rozwiązania sporu z Republiką Czeską odnośnie potencjalnych skutków działalności kopalni w Turowie.
Dodał, że na przestrzeni ostatnich lat utrzymywane były stałe kontakty na poziomie roboczym pomiędzy Polską a Czechami.
Wiceminister przypomniał, że od 29 września pod przewodnictwem ministra klimatu i środowiska Michała Kurtyki trwają rozmowy negocjacyjne 14. rundy. - Polegają na tym, że Polska przedstawiła bardzo konkretną propozycję również finansową dla kraju libereckiego - wskazał.
Zaznaczył, że oferta ta w sposób wyczerpujący odpowiada na postulaty strony czeskiej, chroniąc jednocześnie interesy Rzeczpospolitej. - Dadzą one szanse (...) na długookresowe i długofalowe zaangażowanie dwóch naszych stron do rozstrzygnięcia tego sporu - powiedział.
Piotr Dziadzio uważa, że kolejny etap negocjacji zależy tylko i wyłącznie od rzeczywistej woli zawarcia tej umowy przez stronę czeską. - Wydaje nam się, że to zależy tak naprawdę od woli politycznej strony czeskiej, żeby taką ugodę, czy umowę z Rzeczpospolitą zawrzeć - przyznał.
W czwartek rano w Pradze wznowiono przerwane w nocy rozmowy na temat kopalni Turów, którym przewodniczą ministrowie klimatu Michał Kurtyka i środowiska Richard Brabec. Polski minister powiedział, że rozmowy są trudne, a do zawarcia porozumienia potrzebna jest wola polityczna. Polska propozycja, która jest ofertą dla kraju libereckiego, która jest ofertą monitoringu środowiskowego, która jest ofertą współpracy między przedsiębiorstwem a społecznościami lokalnymi, to jest dobra oferta. - Wierzymy, że to co przedstawiliśmy może być zaakceptowane. Chcemy, żeby porozumienie w interesie lokalnych społeczności było zawarte. Do tego potrzeba woli politycznej - stwierdził Kurtyka.
Strona czeska wniosła skargę przeciwko Polsce w sprawie Turowa do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w lutym br. Wnioskowała też o tzw. zastosowanie nakazu wstrzymania wydobycia. Uzasadniła to rozbudową kopalni, która zagraża, zdaniem Pragi, dostępowi do wody mieszkańców regionu Liberca, którzy skarżą się także na hałas i pył związane z wydobyciem.
W maju br. TSUE, odpowiadając na wniosek Czech, nakazał natychmiastowe wstrzymanie wydobycia węgla w Turowie. Polski rząd ogłosił, że kopalnia nadal będzie pracować i rozpoczął negocjacje ze stroną czeską. 20 września TSUE postanowił, że Polska ma płacić Komisji Europejskiej 500 tys. euro dziennie za niewdrożenie środków tymczasowych i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.