W piątek 24 września na na Cmentarzu Komunalnym przy ul. Moniuszki w Wałbrzychu ma zostać pochowany Tadeusz Słowikowski. Ten były górnik wałbrzyskiej Kopalni Węgla Kamiennego Thorez zasłynął jako niestrudzony propagator legendy o złotym pociągu, rzekomo ukrytym w jednej ze sztolni na terenie miasta. Po latach okazało się, że to on był twórcą tej legendy.
Tadeusz Słowikowski urodził się w 1931 r. Był synem Polaka pracującego we Francji. W 1948 r. osiedlił się w Wałbrzychu, w którym to mieście jego starszy brat znalazł pracę w górnictwie. On także w 1955 r. zatrudnił się w KWK Thorez. Nie popracował tam długo - w 1972 r., a więc w wieku 41 lat, przeszedł na rentę. Odtąd miał więcej czasu, którego część zajęła jego idee fix, czyli poszukiwanie fikcyjnego złotego pociągu.
Jak wynika z opublikowanej w 2016 r. książki Joanny Lamparskiej, Tadeusz Słowikowski pracując w KWK Thorez zaskarbił sobie zaufanie jednego z Niemców pracującego z nim na szychcie. Gdy jeden z pijaczków siedzących przy wejściu do klatki szybowej kopnął w kolano niemieckiego towarzysza pracy, Tadeusz Słowikowski staną w jego obronie i podbił oko napastnikowi. W efekcie Niemiec zaczął dzielić się z nim posiadanymi informacjami, również o tym, co działo się w trakcie wojny na terenie Wałbrzycha. Na podstawie informacji zasłyszanych od Niemca Tadeusz Słowikowski miał ułożyć legendę o złotym pociągu.
Zaczęła ona funkcjonować w latach siedemdziesiątych XX wieku. Wcześniej była nieznana - próżno szukać jakichkolwiek wzmianek o złotym pociągu w prasie pierwszych lat powojennych, kiedy to pełno było doniesień o depozytach, remanentach i kosztownościach ukrytych przez Niemców na terenie Ziem Odzyskanych.
Pierwszy wniosek o poszukiwanie rzekomo wydrążonego przez Niemców tunelu skierowany został 17 stycznia 1977 r. do Prokuratury Rejonowej w Wałbrzychu. Podpisali go Tadeusz Słowikowski oraz Piotr Kruszyński - badacz hitlerowskich podziemi pod zamkiem Książ i w Górach Sowich. Wniosek ten dotyczył rejonu stacji kolejowej Wałbrzych Szczawienko. Z biegiem lat rejon 65 kilometra linii kolejowej nr 274 stał się powszechnie znany jako miejsce rzekomego wydrążenia przez Niemców wyrobiska tunelowego, w którym miał zostać ukryty złoty pociąg.
Legenda zaczęła żyć swoim życiem, a jej autor niejednokrotnie udzielał infrmacji dziennikarzom, chcącym słuchać jego hipotez. Ogólnopolski rozgłos sprawa złotego pociągu zyskała jednak pod koniec lata 2015 r., co zbiegło się z trwającą wtedy kampanią wyborczą przed wyborami do parlamentu. Pojawiły się wówczas i takie hipotezy, jakoby media sympatyzujące z rządem koalicji PO - PSL celowo podgrzewały temat, aby w ten sposób odwrócić uwagę wyborców od rosnącego poparcia dla opozycyjnego wówczas PiS-u.
Kilka miesięcy później, a więc po tym, jak naukowcy z Akademii Górniczo-Hutniczej przedstawili wyniki swych badań dowodzących, że we wskazanym miejscu nie ma podstaw do istnienia złotego pociągu, zainteresowanie tematem zaczęło stopniowo przygasać. Legenda znalazła jednak komercyjny oddźwięk, np. w Parku Miniatur w Kowarach wokół miniatury zamku Książ zaczął kursować miniaturowy pociąg, wjeżdżający do tunelu.
Tadeusz Słowikowski, autor legendy o złotym pociągu zmarł 21 września 2021 r. w wieku 90 lat. O jego śmierci poinformował dziennikarz Artur Szałkowski, który od wielu lat znał się ze Słowikowskim.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.