Do 2035 r. z unijnych ulic mają zniknąć samochody na olej napędowy i benzynę, a nawet hybrydy. Najnowszy pomysł Komisji Europejskiej uderzy w koncerny motoryzacyjne, które nie są przygotowane do takiej rewolucji. Dla ludzi oznacza to, że auta znów mogą stać się dobrem luksusowym - napisała w kmentarzu nadesłanym do portalu netTG.pl Izabela Kloc, poseł do Parlamentu Europejskiego, członek komisji Przemysłu, Badań Naukowych i Energii.
Oficjalny dokument ma zostać opublikowany 14 lipca, ale coraz więcej medialnych „przecieków” potwierdza, że Bruksela debatuje nad zerową emisją dla samochodów sprzedawanych po 2035 r. Ujawnienie tych planów wywołało nerwowe reakcje, m.in. ze strony niemieckiego przemysłu motoryzacyjnego, który od miesięcy ostrzegał przed takim ruchem Komisji Europejskiej.
– To oznaczałoby nie tylko koniec silników spalinowych, ale także koniec hybryd plug-in – powiedziała Hildegard Müller, szefowa niemieckiego lobby samochodowego VDA.
Od kiedy Unia Europejska zdecydowała się na Zielony Ład i neutralność klimatyczną do 2050 r. było jasne, że ograniczenia emisyjne dotkną nie tylko przemysłu i energetyki, ale także motoryzacji.
Nikt jednak nie przypuszczał, że tempo zmian ma być tak błyskawiczne.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.