- Jesteśmy bezpieczni - powiedział w rozmowie z wPolityce.pl Piotr Naimski, pełnomocnik Rządu do spraw Strategicznej Infrastruktury Energetycznej, komentując wznowienie prac przy budowie Baltic Pipe przez spółkę Energinet. Zapewnił, że projekt będzie ukończony w momencie, kiedy nam wygasa kontrakt jamalski.
Duńska Agencja Ochrony Środowiska wydała zezwolenie na wznowienie prac budowlanych w określonych częściach 210-kilometrowego duńskiego odcinka rurociągu Baltic Pipe, którym ma płynąć gaz z Norwegii przez Danię do Polski - podała w sobotę na swojej stronie spółka Energinet, duński operator systemu przesyłowego.
Jak mówił w rozmowie z portalem wPolityce.pl pełnomocnik Rządu ds. Strategicznej Infrastruktury Energetycznej, odpowiedzialny za projekt Baltic Pipe Piotr Naimski, problemy związane z ochroną środowiska zostały przez naszych partnerów w Danii rozwiązane.
Naimski podkreślił, że prace na większości odcinków gazociągu zostają przywrócone. Termin zakończenia 1 października 2022 r. potwierdzony z osiągnięciem max przepustowości do końca 2022 r. z pełną przepustowością uruchomioną do końca roku, czyli w momencie, kiedy wygasa kontrakt jamalski (długoterminowy, gazowy).
- Jesteśmy bezpieczni - zadeklarował Piotr Naimski.
Pytany, czy nie obawia się opóźnień w związku z oczekiwaniem na decyzję środowiskową, Naimski odpowiedział, że jest od tego, żeby realizować tę inwestycję w czasie przewidzianym - i na tym się skupia. Obawy mamy różnego rodzaju od lat pięciu i udaje nam się dotrzymać w sposób potwierdzony przez partnerów w Danii ten harmonogram, który był założony - dodał.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Mamy własne i pewne źródła energii ( węgiel) oraz całą infrastrukturę co generuje dużą ilość miejsc pracy oraz wpływy do budżetu, a uzależniamy się od innych (kupując gaz - też paliwo kopalne) i wspieramy tamtejszą gospodarkę orraz rynek pracy. Tylko czekać, aż będą nam regulować kurkiem.