W Gliwicach trwa drugi dzień obrad Polskiego Kongresu Górniczego. Naukowcy i praktycy dyskutują w ramach pięciu sesji tematycznych: geologii i górnictwa, ekonomiki i technologii górniczych, zagadnień energomaszynowych, bezpieczeństwa oraz ochrony środowiska.
Duże zainteresowanie towarzyszyło referatowi autorstwa prof. Jerzego Antoniaka z Politechniki Śląskiej na temat energooszczędnych przenośników taśmowych służących do odstawy urobku. Okazuje się, że mogą być one także ekologiczne.
- Każde zużycie energii to kwestia emisji CO2 w powietrze, które należy ograniczyć. Zastosowane taśmy nie generują tylu oporów, co produkowane kiedyś. Projektując przenośnik wzorowaliśmy się na tym, co sprawdziło się w kopalniach Europy i Ameryki Północnej. Wynalazek powstał siłami trzech ośrodków naukowych: Politechniki Śląskiej, Politechniki Wrocławskiej i Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, a współpracowały z nami znani producenci: STOMIL i Zakłady Gumowe Górnictwa – powiedział portalowi nettg.pl prof. Aleksander Lutyński, który przedstawił referat.
Wiele emocji wzbudziło wystąpienie dr. inż. Piotra Mocka o uciążliwości stosowania środków ochrony indywidualnej na wybranych stanowiskach pracy w ramach sesji poświęconej bezpieczeństwu pracy.
Autor przeprowadził badania wśród górników kopalni „Szczygłowice” dotyczące stosowania przez nich odzieży ochronnej, w tym rękawic, okularów, nauszników przeciwhałasowych i Maseczek przeciwpyłowych.
- Niestety, kondycja górnictwa jest tak słaba, że nie ma możliwości stosowania w naszych kopalniach środków zabezpieczających na wyższym poziomie. W użyciu jest ten najtańszy i nie zawsze wygodny do stosowania sprzęt. Często wręcz przeszkadza on w wielu czynnościach – argumentował Mocek.
Jego zdaniem górnicy stosując nieodpowiedni sprzęt ochrony osobistej nie są w pełni zabezpieczeni i dochodzi do coraz większej ilości wypadków lekkich.
Mówca wskazał również na fakt coraz częstszych przypadków ukrywania chorób zawodowych.
- Pod tym względem nie dostosowaliśmy jeszcze naszych przepisów do standardów europejskich. Tam górnik, który zachorował nie traci nic na uposażeniu i może kontynuować swą pracę na innym stanowisku – wyjaśniał.
- Rozwiązania informatyczne dla górnictwa to dziś konieczność. Zintegrowany system zarządzania przedsiębiorstwem pomaga we wszystkim: w optymalizacji kosztów, ewidencji zdarzeń, prowadzenia remontów, utrzymania majątku i ma swoje bezpośrednie przełożenie na wyniki przedsiębiorstwa. Polskie górnictwo nie jest jeszcze w pełni zinformatyzowane, wiele zależy tu od środków, które są do dyspozycji spółek węglowych, ale w komputeryzację warto inwestować – przekonywał.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.