Co najmniej czterech górników zginęło w wyniku zawalenia się części niewielkiej kopalni węgla na północy Meksyku - poinformowały w niedzielę, 6 czerwca, władze tego kraju.
Do katastrofy w kopalni znajdującej się w osadzie Muzquiz w stanie Coahuila doszło w piątek, 4 czerwca, w rezultacie powodzi i podmycia ścian chodnika. Pod ziemią uwięzionych zostało siedmiu górników. Do tej pory wydobyto na powierzchnię ciała czterech. Trwają poszukiwania pozostałych górników.
Od pół wieku kopalnia eksploatuje niewielkie pokłady węgla znajdujące się na znacznej głębokości. Jak podkreślają media, od wielu lat narzekano na niebezpieczne warunki pracy.
W graniczącym z amerykańskim Teksasem stanie Coahuila doszło już do kilku groźnych wypadków w kopalniach.
Najtragiczniejsza katastrofa miała miejsce w lutym 2006 r., kiedy w wyniku eksplozji metanu w kopalni w miejscowości Sabinas zginęło 65 górników. Ratownikom udało się odnaleźć zwłoki tylko dwóch z nich. Władze odwołały poszukiwania i zamknęły kopalnię pięć dni po wypadku, tłumacząc, że jest tam niebezpiecznie ze względu na toksyczny gaz.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.