Informacje o krajowych zasobach złota budzą zrozumiałą sensację medialną. Tym razem dotyczy ona niewielkiej wsi Mikołajowice nieopodal Legnickiego Pola, które jest widoczne dla każdego, kto w pobliżu Legnicy jedzie autostradą A4.
Wygląda na to, że faktycznie na terenie tym może istnieć złoże złota o zasobach ok. jednej tony kruszcu. Ministerstwo Środowiska potwierdza, że od strony inwestora, którym są Sudeckie Kopalnie Surowców Mineralnych w Legnicy, wpłynęła taka dokumentacja. W sierpniu 2020 r. została ona zatwierdzona, co wzbudziło ogólnokrajową sensację medialną. Jednak, nie przesądza to jeszcze o opłacalności wydobycia kruszcu, ale jest pierwszym krokiem podjętym w tym kierunku.
Dokumentacja geologiczna stwierdza istnienie takiego złoża, którego eksploatacja może przynieść korzyść gospodarczą. Cała kwestia dotyczy owego „może”, co nie oznacza, że „musi”. Setki podobnych dokumentacji geologicznych zalegają w archiwach tegoż ministerstwa, które okazały się nieopłacalne. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że ten sam los spotka złoże złota w Mikołajowicach.
Przychody i koszta
Przypomnieć trzeba, że chociaż aktualnie ceny złota osiągają rekordowe wielkości zbliżone do ok. 2000 USD za uncję (28,3 g Au), co odpowiada ok. 70 USD za gr, czyli tona złota kosztuje 70 mln USD (ok. 260-280 mln zł). To przykładowy rachunek przychodów z uzyskania 1 t złota. Opłacalność wydobycia określają koszty związane z tym procesem. Te zaś w tej chwili nie są jeszcze znane, choć w dużym przybliżeniu można je naszkicować. Założyć trzeba, że występujące tu piaski złotonośne posiadają zawartość złota w wielkości powyżej 1 g/t urobku, co jest powszechnie przyjętą granicą opłacalności jego wydobycia.
Jeżeli jednak, na co wskazują liczne fotografie z czasów średniowiecza, złoże związane jest z litymi skałami, które dopiero trzeba kruszyć i złoto uzyskiwać w procesie flotacji, to opłacalność tej technologii stoi pod poważnym znakiem zapytania. Najtańszy dotąd proces flotacji złota związany był z użyciem zabójczych cyjanków. Budowa odkrywki, wykupienie terenu, inwestycje infrastrukturalne (drogi, budynki), zakup sprzętu oraz zatrudnienie przynajmniej kilkunastu specjalistów i górników w tej kopalni, to koszt już około 100 mln zł.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Te zdjęcia z okresu średniowiecza, jak wskazałem, mogą być w posiadaniu władz miasta Legnica i tam należy się o nie zwrócić. O obyczajach górników walońskich w Karkonoszach można dowiedzieć się z kilku publikacji internetowych i tam proszę poszukiwać informacji na ten temat. Niestety, nie mogę odpowiedzieć na tego rodzaju pytania, bo nie zajmowałem się tak szczegółowymi kwestiami.
Panie Adamie, chodzi mi o te zdjęcia z okresu średniowiecza, które wskazują, że złoże związane jest z litymi skałami, nie o zdjęcia zamku w Legnicy. Czy średniowiecznym górnikom wolno było robić zdjęcia w pracy, czy też musieli tak jak dziś mieć na to pozwolenie dyrektora? Swoją drogą, legnicki zamek jest nieco starszy od Wawelu a jeśli był na czymś wzorowany to raczej na siedzibie cesarskiej w Akwizgranie.
Ależ oczywiście! Zamek legnicki wybudowany za to złoto można zobaczyć na stronach internetowych miasta Legnica. Jest to miniatura Wawelu. Murowany zamek oparł się najazdowi Mongołów (1241). O rodzaj aparatu jakim były robione te zdjęcia trzeba zapytać Biuro Informacji Rady Miasta Legnicy..
Czy gdzieś można zobaczyć te fotografie z czasów średniowiecza? Jakim aparatem były robione? To fotografia cyfrowa czy analogowa?