Dziewięćdziesiąt pięć lat temu rozpoczęto budowę elektrowni wodnej Wrzeszczyn na rzece Bóbr niedaleko Jeleniej Góry. Należąca do spółki Tauron Ekoenergia elektrownia nie tylko produkuje prąd, lecz także powoduje cykliczne, dobowe wahania poziomu lustra wody w Jeziorze Wrzeszczyńskim. Przy okazji także wychwytuje śmieci i odpady, które spływają do zapory i są wyławiane z wody. Zdarzają się tu nie tylko gałęzie i plastikowe butelki, lecz nawet zepsute lodówki.
Elektrownia Wrzeszczyn powstała w latach 1926-1927. Znajduje się około 9 km na północny wschód od Jeleniej Góry, na terenie gminy Jeżów Sudecki. Posiada dwie turbiny, a spad wody następuje z wysokości około 15,5 m. Kamienna zapora i budynek elektrowni wkomponowały się już w krajobraz doliny Bobru.
Dzięki utworzeniu elektrowni powstało Jezioro Wrzeszczyńskie. Poziom wody w jeziorze wykazuje zauważalne wahania. Najwyższy jest w godzinach rannych, gdy elektrownia zaczyna pracę. Potem stopniowo poziom wody obniża się do godzin wieczornych. Nocą napływ wody do jeziora jest większy od wypływu i wtedy poziom lustra wody się zwiększa. Różnica jest łatwa do zauważenia dla obserwatora.
Wrzeszczyńska elektrownia jest łatwo dostępna, ale tylko z zewnątrz. Do Wrzeszczyna pod samą elektrownię dojeżdżają autobusy MZK Jelenia Góra linii 5. Północnym brzegiem jeziora od lipca 2020 r. prowadzi po korekcie przebiegu szlak zamków piastowskich koloru zielonego. Południowym brzegiem natomiast prowadzi szlak żółty z Jeleniej Góry, kończący się przy zaporze. Koroną zapory można przechodzić z jednego brzegu na drugi. W przeszłości tuż poniżej zapory istniał także most drogowy nad Bobrem, po który zostały tylko przyczółki.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.