Władze w Pekinie ogłosiły ograniczenie importy rudy żelaza z Australii. W co miesięcznym raporcie Krajowa Komisja Rozwoju i Reform zaleciła chińskim firmom zintensyfikowanie w kraju poszukiwań surowców do produkcji stali, a także zbadanie możliwości dostaw rudy z innych źródeł niż z Australii.
Pekin jest uzależniony od dostawa z państwa-kontynentu wielu produktów, w tym węgla i rudy żelaza. Tę ostatnią z Australii do Chin wysyłają koncerny BHP, Rio Tinto i Fortescue Metal.
Australia w latach 2019-2020 importowało z Państwa Środka towary wartości 83,4 mld dolarów, a eksportowało za 167,7 mld dolarów. W tym drugim przypadku były to m.in.: jęczmień - 590,7 mln, wołowina – 2,67 mld, drewno – 608,9 mln, węgiel – 13,7 mld, bawełna – 1,1 mld, wino -1,1 mld, ruda żelaza – 9,7 miliardów, homary - 714,5 mln dolarów.
W tym roku cena tony rudy żelaza wzrosła do 210 dolarów. Rok temu o tej porze wynosiła 93 dolary.
Pekin postanowił ograniczyć import artykułów z Australii po tym, jak rząd Scotta Morisona wycofał udział stanu Victoria w chińskiej inicjatywie Belt and Road – z projektu budowy dróg i portów w Europie a także w Azji. One Belt, One Road to chiński projekt gospodarczy i strategiczny, w ramach którego dwa krańce Euroazji, a także Afryka i Oceania są powiązane na dwóch trasach – lądowej i morskiej. Krytycy twierdzą, że jego realizacja ułatwi Chinom dominację gospodarczą i strategiczną nad krajami położonymi wzdłuż projektowanych szlaków, a w tym umocnienie powiązań gospodarczych Chin z Australią.
Jest to duży projekt budowy korytarzy transportowych w Europie i Azji oraz połączeń morskich pomiędzy wieloma państwami a Chinami, które rozwijają się intensywnie i potrzebują rynków zbytu na całym świecie oraz możliwości importu potrzebnych surowców i towarów.
Australijski minister obrony Peter Dutton powiedział, że jego kraj pozostanie suwerenny i nie pozwoli na zdominowanie. Chińczycy szybko ocenili wycofanie stanu Victoria z projektu Belt and Road jako prowokacyjne. Ich media zapowiedziały, że Australię czekają poważne konsekwencje i konflikt handlowy.
Analitycy spodziewają się dalszych działań odwetowych, jeśli rząd Morisona zrezygnuje z dzierżawy chińskiej firmie portu Darwin na 99 lat.
Australijskie bazy wojskowe znajdują się w odległości 3 kilometrów od tego portu. Rząd w Canberrze dostrzegł problem i obudził się dopiero teraz, chociaż umowa z Chinami była podpisana w 2015 r. Pekin uważa, że australijskie władze nie chcą poprawy wzajemnych stosunków. Ostro zareagowały już wtedy, kiedy to rząd Australii zażądał - podobnie jak USA - od Chin wyjaśnień w sprawie koronawirusa.
Jak górnicze firmy na Antypodach poradzą się z ograniczeniem eksportu rud żelaza do Chin, to czas pokaże. Wysyłają też ten surowiec do Japonii, Korei, Taiwanu. Chiny mogą zapewne znaleźć innych dostawców, ale nie w krótkim czasie.
Już wcześniej Pekin zmniejszył z Australii import węgla. Szybko jednak znalazł innych kontrahentów. Tylko w marcu Stany Zjednoczone sprzedały Chińczykom ok. 663 tys. t węgla Chinom - dwa razy więcej niż w lutym br. Import z jęczmienia z Kanady również wzrósł dwukrotnie.
Jak widać, handel nie lubi próżni, a i w biznesie nie można liczyć na partnerów. Pieniądz nie zna granic, no i nie śmierdzi.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.