EUR/PLN jeszcze w tym tygodniu powinien zejść poniżej poziomu 4,50 - powiedział ekonomista ING Banku Śląskiego Piotr Popławski. W jego ocenie, do czasu przetargu NBP pod koniec maja rynek będzie grał na osłabienie wycen polskich obligacji.
Uważamy, że jeszcze w tym tygodniu zobaczymy dalsze umocnienie złotego do poziomu 4,50/EUR. Złoty prawdopodobnie nie zdoła się umocnić dużo bardziej. Natomiast spadło ryzyko związane z hipotecznymi kredytami walutowymi we frankach szwajcarskich i nikt nie zakłada, że w najbliższym czasie w tej sprawie zbierze się Sąd Najwyższy. Ci którzy mieli pozycje w oczekiwaniu na orzeczenie SN musieli je zamknąć lub zamykają je w tej chwili. Dodatkowo, sytuacja na rynkach bazowych sprzyja walutom rynków wschodzących czyli także nam - powiedział starszy ekonomista w ING Banku Śląskiego Piotr Popławski.
Rynek może jeszcze chwilę walczyć z poziomem 4,52, ale prawdopodobieństwo, że je przejdzie jest bardzo duże. Jednak nie liczymy na dużo większe umocnienie ponieważ większa część pozycji które były otwierane w związku z ryzykiem dotyczącym kredytów walutowym już się wykonała - dodał.
W środę, 19 maja, eurozłoty pozostawał w przedziale wahań 4,520-4,530. Po godzinie 8.00 USD/PLN rósł sięgając w pewnym momencie powyżej poziomu 3,710/USD, jednakże jeszcze przed południem zaczął spadać.
Rynek długu
Cały czas widzimy ryzyko osłabienia wycen obligacji na rynkach bazowych, mamy przed sobą duże podaże długu i dużo wyższą od spodziewanej inflację. W Polsce sytuacja jest bardziej skomplikowana, gdyż rynek spodziewa się zakończenia przez NBP skupu obligacji. Ja uważam, że istnieje jednak dużo powodów, dla których NBP powinien z tym zwlekać. Mamy wysoką inflację, i jak dla mnie, podwyżki stóp nie są w stanie jej w tej chwili zmienić, mamy wysokie tempo wzrostu PKB, na co podwyżki stóp także nie wpłyną. To, co by pomogło, to zmiana polityki fiskalnej, ale na to NBP nie ma wpływu - ocenił Piotr Popławski.
Sytuacja może się zmienić pod koniec miesiąca kiedy odbędzie się skup obligacji organizowany przez NBP. Bank centralny będzie miał szansę pokazać, że jest zainteresowany utrzymaniem rentowności na niskim poziomie. Skup na poziomie 7-10 mld złotych będzie stanowił bardzo duży impuls dla rynku. Natomiast do tej pory inwestorzy, zwłaszcza zagraniczni będą grać na osłabienie papierów i bardzo szybki koniec QE - dodał.
Przetarg skupu obligacji został zaplanowany przez Narodowy Bank Polski na 26 maja.
Na rynkach bazowych dochodowości amerykańskich 10-letnich obligacji skarbowych spadły o 0,7 pb do 1,654 proc., a niemieckich pozostawały bez większych zmian na -0,102 proc.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.