W kwietniu br. cena węgla energetycznego w europejskich portach po raz pierwszy od dwóch lat przekroczyła poziom 76 USD za tonę - wynika z opracowania Agencji Rozwoju Przemysłu. Wzrost cen był m.in. efektem rosnącej produkcji energii z paliw kopalnych - przede wszystkim węgla.
Jak wynika z opublikowanego w czwartek przez katowicki oddział ARP comiesięcznego podsumowania publikacji prasowych dotyczących światowego rynku węgla w kwietniu br., w czwartym miesiącu roku perspektywy dla europejskiego sektora węglowego kształtowały się lepiej niż w pozostałych częściach międzynarodowego rynku węgla.
O ile marzec zapowiadał już znaczne ożywienie w produkcji energii z paliw kopalnych, ze względu na bardzo słabą produkcję energii z źródeł odnawialnych, to kwiecień pogłębił jeszcze ten trend, sprzyjając wzrostom indeksu CIF ARA (obrazującego ceny w portach Amsterdam, Rotterdam, Antwerpia - PAP) na przestrzeni całego miesiąca - czytamy w opracowaniu.
W ostatnim kwietniowym notowaniu dziennego indeksu CIF ARA, cena tony surowca o określonych parametrach (6000 kcal/kg) po raz pierwszy od dwóch lat przekroczyła poziom 76 USD.
Z danych wynika, iż łączna produkcja energii w Niemczech, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii i Francji była w kwietniu br. o 17 proc. wyższa niż rok wcześniej (wówczas spadła rok do roku o 16 proc.), niemniej pozostała nadal niższa niż w kwietniu 2019 r. Aby sprostać wzrostowi zapotrzebowania na energię, nastąpiło przede wszystkim zwiększenie mocy opartych na paliwach kopalnych. Produkcja energii jądrowej wzrosła rok do roku zaledwie o 2 proc., nieco więcej było natomiast energii ze źródeł odnawialnych.
W ujęciu rocznym w krajach zachodniej Europy nastąpił wzrost produkcji energii ze wszystkich paliw kopalnych, przy czym konsumpcja gazu wzrosła o 85 proc., a węgla brunatnego i ropy o 54 proc.. Największy jednak wzrost - o 110 proc. - odnotowano w przypadku węgla kamiennego, którego konkurencyjność wzrosła w związku z wyższymi cenami gazu. W efekcie wzrosły też marże elektrowni węglowych.
- Marże dla niemieckich elektrowni węglowych o wysokiej sprawności, uwzględniające koszt emisji CO2 na trzeci i czwarty kwartał, poszybowały w ostatnim tygodniu kwietnia do nowych rekordów, podczas gdy te same marże w przypadku elektrowni gazowych gwałtownie spadły - wyjaśniają eksperci.
Jednocześnie - jak czytamy w opracowaniu - po stronie podaży nastąpiły wyraźne oznaki odbudowującej się w Europie dostępności węgla kolumbijskiego oraz amerykańskiego. W drugim kwartale br. spodziewane są również zwiększone dostawy na rynek europejski węgla z USA, niemniej - w opinii analityków - mimo niskiego poziomu zapasów w europejskich portach ARA (w marcu wyniósł on 3,4 mln ton), napływ surowca z tego kierunku będzie nieznaczny ze względu na obecne wysokie ceny oraz stawki frachtowe.
Odnosząc się do innych części międzynarodowego rynku, analitycy wskazują, iż stopniowe, powolne ożywienie obserwowane w pierwszym kwartale tego roku, w kwietniu nieco wyhamowało - szczególnie w obszarze rynku Azji-Pacyfiku. W dalszym ciągu rynek ten poddany jest reperkusjom obowiązującego od marca 2020 r. zakazu importu surowca australijskiego do Chin, który sukcesywnie zmienia dotychczasowe międzynarodowe przepływy handlowe - napisano w analizie.
Długoterminowe prognozy wskazują, że zakaz importu węgla australijskiego do Chin może mieć charakter długotrwały, co w konsekwencji utrudni chińskim nabywcom pozyskiwanie wysokiej jakości gatunków węgla, w których specjalizuje się Australia. Może to zmusić chińskie huty do modyfikacji receptury węgla koksującego, aby zastąpić brakujące gatunki dostawami z Rosji, Mongolii, Kanady czy USA.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.