Na zwołanej przez prezydenta USA Joe Bidena dwudniowej konferencji - 22-23 kwietnia br. - przywódców 40 państw świata w sprawie ograniczenia zmian klimatycznych osiągnięto konsensus udziału wszystkich zainteresowanych państw.
Nie wiele to zmienia, bo Chiny i Rosja nadal pozostały przy swoim stanowisku w tej sprawie. Na tym tle warto zauważyć, że cel wszystkich uczestników jest ten sam, ale metody jego osiągnięcia są całkiem różne. Podkreśla się, że zgoda co do metod jest mało prawdopodobna. Wynika ona z całkiem innych zasad i wynikających z nich praktyki w realizacji tego celu. Kluczową rolę w procesie tym odgrywają Chiny
Stare i nowe
Formalnie nie istniej pojecie starej polityki klimatycznej. Podjęta pod koniec XX w. inicjatywa klimatyczna była pierwszym tego rodzaju przedsięwzięciem o skali globalnej. Poprzednio nie było zdefiniowanej polityki klimatycznej.
Brak dokumentów nie oznacza jednak, że polityki takiej nie było. Dowodem na to, że ona istniała, była jej krytyka przez zwolenników odnawialnych źródeł energii. To rozróżnienie starej i nowej polityki klimatycznej jest konieczne dla zrozumienia jej chińskiej odmiany. Ta zaś jak wiadomo jest paradoksalnie światowym liderem zarówno w starej formie, jak i w jej najnowszej odmianie.
Pozornie wydaje się być to sprzeczne, ponieważ od strony teoretycznej nowa polityka klimatyczna wyklucza istnienie jej starej odmiany. Jednak chińska cywilizacja, która liczy sobie 5 tys. lat, nie takie sprzeczności umiała pokonywać i wykorzystywać na swoją korzyść. Tak też jest i w tym przypadku.
Chińska doktryna cywilizacyjna oparta jest na poszanowaniu wszystkiego, co jest użyteczne. Przynajmniej do czasu, aż inne formy w sposób bezpieczny zastąpią stare rozwiązania. Filozofia ta stwarza pozytywne nastawienie zarówno do przebrzmiałych technologii, jak i do ich najnowocześniejszych konkurentów.
Lider starej polityki klimatycznej
Najprostszym miernikiem polityki klimatycznej jest wielkość emisji dwutlenku węgla do atmosfery. Tu dwa kraje odprowadzają blisko połowę jego produkcji. Pierwsze miejsce zajmują Chiny z 28-proc. udziałem. Za nimi są Stany Zjednoczone z emisją wynoszącą ok. 15 proc. światowego wytwarzania tego gazu cieplarnianego. Oba te kraje zgadzają się na doprowadzenie swojej gospodarki do jego zerowej emisji. Jednak czynią to całkowicie w odmienny sposób.
Chiny dają jasno do zrozumienia, że obecny poziom emisji będzie utrzymany dotąd, aż znajdą się tańsze i technicznie efektywniejsze formy produkcji energii zapewniającej trwały i bezpieczny do niej dostęp. Ponieważ dotychczas się ich jeszcze nie dopracowano, paliwa kopalne będą w Chinach nadal podstawowym źródłem energii. Efektem tego jest nadal zużycie ok. 4 mld ton węgla kamiennego rocznie, co pozwala na zaspokojenie podstawowych potrzeb energetycznych tego kraju. Jest to skala ok. 50 proc. spalanego węgla na świecie!
Pozostałe paliwa kopalne jak gaz ziemny i ropa naftowa mają mniejsze znaczenie, bo ich chińska konsumpcja w wymiarze globalnym wynosi ok. 10 proc. Krytyka tej chińskiej polityki wzrostu zużycia węgla kamiennego, przy głoszonej polityce dekarbonizacji energetyki nie akceptuje rozłożenia w długiej perspektywie nakreślonych celów klimatycznych tego kraju.
Organizacje ekologiczne domagają się od Chin porzucenia starej polityki klimatycznej już dzisiaj, nie bacząc na żadne ujemne z tego powodu skutki dla ludności i gospodarki Chin. Kraj ten na ogół ignoruje tego rodzaju wezwania kierowane pod jego adresem, zdając sobie sprawę z tego, że żadne międzynarodowe uchwały, postanowienia i skierowane przeciwko nim restrykcje nie są w stanie niczego zmienić.
Pierwszy w czystych technologiach transportowych
Przy całej niedoskonałości chińskiego przemysłu bazującego energetycznie na węglu kamiennym, świat jednocześnie podziwia technologiczne osiągnięcia tego kraju w wytwarzaniu urządzeń czystej energetyki, transportu i potrzebnych dla tego celów surowców. Problem polega na tym, że Chiny nie tylko kontrolują wiele krytycznych materiałów niezbędnych do ich produkcji, ale także mają tendencję do bycia liderem na rynku w tych branżach.
Na przykład, prawie połowa pojazdów elektrycznych na świecie znajduje się w Chinach, a nieco tylko ponad 20 proc. w Stanach Zjednoczonych. Niezależnie od tego nie można wyprodukować pojazdu elektrycznego bez baterii. Według wielu źródeł 70 proc. całej produkcji akumulatorów do pojazdów elektrycznych na świecie przypada na Chiny. Produkują one ponad 60 proc. światowych katod i 80 proc. anod do akumulatorów i zamierzają zwiększyć swój udział w rynku na każdym etapie łańcucha ich dostaw.
W rzeczywistości Chiny są wiodącym producentem akumulatorów dla większości światowych producentów pojazdów elektrycznych, w tym Forda, GM, Tesli, Volkswagena, Daimlera AG, BMW, Volvo, Hondy i Toyoty.
Wiatr i Słońce napędza energię Chin
Chińska firma Goldwind, powiązana jest z General Electric, który jest największym na świecie producentem turbin wiatrowych. Jednak w całości to chiński przemysł ma udział w ok. 50 proc. ich światowej produkcji. Ponadto nie można zbudować turbiny wiatrowej bez magnesów wyprodukowanych z udziałem metali ziem rzadkich. Chiny produkują ponad 85 proc. magnesów, które trafiają do turbin wiatrowych ich konkurentów. Skutek tej polityki jest taki, ze Chiny są zdecydowanie największym na świecie producentem energii wiatrowej, wytwarzając jej prawie dwa razy więcej niż Stany Zjednoczone.
Chiny produkują 65 proc. światowych płytek polikrzemowych niezbędnych do konstrukcji paneli słonecznych. Dominują też w końcowej ich produkcji, która wyraża się w 70 proc. udziale wszystkich paneli słonecznych i 75 proc. światowych ogniw słonecznych.
Surowce kluczem do dominacji
Chiny strategicznie wykupiły kontrolę nad zasobami, lokując swoje inwestycje na wszystkich kontynentach. Następnie zbudowały zakłady rafineryjne i metalurgiczne na skalę światową. Skutkiem tego jest opanowanie światowego rynku w skali ok. 80 proc. wydobywanego i rafinowanego kobaltu do pojazdów elektrycznych i innych zastosowań akumulatorowych.
Chiny zrobiły to samo z germanem, wolframem, litem, niklem, antymonem, manganem, indem, galem i grafitem. Kontrolują one 100 proc. światowej produkcji grafitu sferycznego, kluczowego elementu w pojazdach elektrycznych i innych zastosowaniach związanych z magazynowaniem energii. Są liderem na wszystkich docelowych rynkach wzrostu i kontrolują wszystkie kluczowe związane z tym zasoby.
Zrównoważenie nowego i starego
Chiny nadal pozostają najważniejszym na świecie emitentem dwutlenku węgla, co jest wynikiem trzymania się zasad tradycyjnego rozwoju gospodarczego. Do porzucenia tych technologii podchodzą one ostrożnie i stosownie do swoich dalekosiężnych planów gospodarczych. Zachodnią krytykę tego stanu odrzucają w imię ich własnych interesów gospodarczych.
I odwrotnie, będąc niezachwianym kontynuatorem starych technologii są one jednocześnie największym na świecie producentem urządzeń OZE oraz stali się fanami transportu elektrycznego wyprzedzając pod tym względem wszystkie kraje na świecie. Ta zrównoważona polityka klimatyczna daje Chinom przewagę gospodarczą nad państwami Zachodu, które nowe technologie wprowadzają przy likwidacji starego sytemu energetycznego, nie zważając na wynikające z tego skutki ekonomiczne.
To ideologiczne podejście Zachodu do nowej polityki klimatycznej, paradoksalnie jest zdominowane przez chińską technologię, od której państwa te są coraz bardziej zależne.
Podsumowując chiński styl polityki klimatycznej wydaje się mieć charakter pragmatyczny w przeciwieństwie do zachodniej jego wersji, która bardziej opiera się na jej założeniach ideologicznych i propagandowych.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.