Jest szansa, że po raz pierwszy OZE zapłaci za stabilność dostaw energii. Stanie się to w Teksasie, który nadal liże rany po tegorocznym blackoucie po ataku zimy. Zapowiada się tam na to, że dojdzie do zmiany regulacji stanowych. Nowe przepisy mają obciążyć finansowo lądowe farmy wiatrowe i branżę fotowoltaiczną, choć sprzeciwiają im się grupy interesów związane z tą branżą. Pojawił się też pomysł kar dla instytucji finansowych, które dyskryminują gaz i węgiel.
Przypomnijmy, w Teksasie, znanym z produkcji energii wiatrowej, na początku roku ponad 4 mln mieszkańców, z powodu opadów śniegu i mrozu oraz zwiększonego zapotrzebowania na energię, zostało dotkniętych przez przerwy w dostawie prądu. Nie było go 72 godziny.
Niskie temperatury spowodowały, że zamarzły urządzenia służące do sprawnego funkcjonowania sieci elektrycznej, w tym turbiny wiatrowe. By utrzymać stabilność sieci, konieczne było wprowadzenie 45-minutowych przerw w dostawach. I to wystarczyło, by wywołać dyskusję na temat stanu infrastruktury i energii odnawialnej.
Koszty przerzucone na odbiorców
- Obecnie około 25-30 proc. ceny energii, którą płacimy, idzie właśnie na bilansowanie OZE. Więc decyzja władz Teksasu to kierunek absolutnie słuszny. Europa, po awarii systemowej wywołanej przez OZE, która – zapewniam - nieuchronnie się zbliża, zażąda od właścicieli tych niestabilnych źródeł energii, by sami się bilansowali i utrzymywali. Nieuczciwe jest, by robił to operator, przerzucając koszty na odbiorców. By nabrać rozumu musimy jednak przeżyć taką awarię jak Teksas, który dopiero po niej nabrał zdrowego rozsądku. Wtedy dopiero wyjdziemy z tego obecnego z zielonego szaleństwa – komentuje prof. Władysław Mielczarski, ekspert z Instytutu Elektroenergetyki Politechniki Łódzkiej.
Naukowiec przypomina, że w Teksasie kilka dni temu zaproponowano nowe rozwiązania prawne.
- Źródła klasyczne, jak gaz i węgiel, które zapewniają systemowi stabilność, są dyskryminowane przez szereg instytucji państwowych i prywatnych, w tym finansowych, które odmawiają środków na inwestycje, takie jak np. u nas budowa węglowej Ostrołęki. Następuje wyraźna dyskryminacja. Nowe rozwiązania prawne w Teksasie mają sprawić, że jeśli jakaś instytucja finansowa, bank, fundusz inwestycyjny, będzie dyskryminowała klasyczne źródła energii, to publiczne instytucje stanowe będą zmuszone wycofać z niej pieniądze – wyjaśnia prof. Mielczarski.
Teksas zaczyna znowu doceniać paliwa kopalne.
– Stan, który szczyci się produkcją energii elektrycznej, pozostawił miliony swoich mieszkańców bez prądu i ogrzewania – mówił zaraz po blackoucie James Talarico, członek teksańskiej Izby Reprezentantów.
Lider się sparzył
Teksas był liderem w OZE w USA, dostarczając niemal 5000 MW nowych mocy między 2020-2021 r. Dla porównania Kalifornia (drugie miejsce w rankingu) dostarczyła niewiele ponad 1000 MW. Tymczasem w tym roku w wyniku mrozów i braku prądu, a co za tym idzie także wody i ogrzewania, w Teksasie zmarło 40 osób. Otwierano sklepy meblowe, by mieszkańcy mogli się w nich schronić przed mrozem. Dlatego Stanowa Izba Reprezentantów chce wprowadzić ustawę zmuszającą właścicieli OZE do opłaty za dostęp do sieci po to, aby jej operator miał środki na równoważenie podaży i popytu na energię elektryczną, a także utrzymanie stałej częstotliwości jego pracy.
To wywołało sprzeciw przedsiębiorców zaangażowanych w OZE, w tym inwestorów z Wall Street, Goldman Sachs, JPMorgan Chase, Amazon czy Google. Ich zdaniem nowe obciążenia są niewłaściwie i niesprawiedliwe, zagrażają nowym inwestycjom w teksańskie OZE.
Do gubernatora Grega Abbotta trafił list od tych firm. Przekonują go, że OZE nie są w pełni odpowiedzialne za blackout. Winę ponoszą ekstremalne warunki pogodowe. Pełny raport na ten temat ma zostać opublikowany dopiero w drugiej połowie roku.
- Nie dziwi mnie ten protest. Instytucje finansowe i nie tylko zainwestowały w elektrownie wiatrowe, które obecnie przynoszą gigantyczne zyski – podkreśla prof. Mielczarski.
Dodaje, że wprowadzenie teksańskich rozwiązań prawnych poza USA, w tym na terenie Unii, to kwestia czasu.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Pseudo eskpert Mielcarski zapomniał dodać, żę gdyby nie to ,,straszne' oze to sytuacja w teksasie byłaby jeszcze gorsza.