Przewodniczący górniczej Solidarności i lider tego związku w Polskiej Grupie Górniczej Bogusław Hutek powiedział, że porozumienie będzie zależało od tego, jak strona rządowa odniesie do propozycji związkowych. Wyraził jednak nadzieję, że podczas czwartkowych i piątkowych negocjacji uda się wypracować wspólne stanowisko.
- Mamy propozycje, zobaczymy, jak się strona rządowa do tego odniesie. Mam nadzieję, że w ciągu tych dwóch dni powinniśmy to dogadać. Może jestem za dużym optymistą, ale jeżeli obydwu stronom zależy na tym, żeby skończyła się już ta telenowela meksykańska, to myślę, że się dogadamy. Natomiast my też nie możemy z pewnych rzeczy zrezygnować. Musimy pewne zapisy szczegółowo ustalić, żeby nie było potem problemów interpretacyjnych. Natomiast wiemy dobrze, że nie wszystko da się zapisać na papierze i przewidzieć, co się może stać. Chcemy w miarę najrzetelniej zabezpieczyć pracowników, żeby przez te 29 lat to mogło spokojnie funkcjonować – powiedział przed rozpoczęciem czwartkowych rozmów Hutek.
Jak dodał, podczas rozmów plenarnych poruszona zostanie kwestia gwarancji zatrudnienia. Dotychczasowe rozmowy związków zawodowych z zarządami spółek nie przyniosły efektów. Kością niezgody jest zapis forsowany przez stronę związkową, który dotyczy odszkodowań dla pracowników, którzy stracą pracę, jeśli kopalnie zostaną zamknięte wcześniej niż ustalono.
- To musi stanąć na sesji plenarnej z tego względu, że dobrze wiemy, że zarządy nie podpiszą nic, jeżeli nie będzie zgody ze strony Ministerstwa Aktywów Państwowych. Dzisiaj krótko będziemy chcieli o tym rozmawiać, żeby zarządy dostały plenipotencje i żeby mogły rozmawiać o tych gwarancjach. Chodzi tam przede wszystkim o zapisy odszkodowawcze. Natomiast jeżeli jest wola wszystkich, że nie będzie się ludzi zwalniać i nie będzie się wcześniej próbowało likwidować kopalń, to nie zaistnieją przesłanki, żeby ktokolwiek dostał jakiekolwiek odszkodowanie – argumentował związkowiec.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Cała ta górnicza sitwa powinna być wywieziona na Syberię, i niech tam spróbują negocjować
Skończyć raz na zawsze z tą mafią węglową. To co oni stosujeą to jest ewidentny szantaż. Z powodu nich co roku umiera w Polsce ponad 40000 ludzi, więcej niż na Covid, a jeszcze się do nich dopłaca. Przed sąd z nimi. Nie ma na to zgody społecznej i nie będzie!!!
Mam wrażenie że nie chodzi o miejsca pracy, niezależność energetyczną, tylko ile wam mamy dac żeby zlikwidować górnictwo po to żeby Polska nie była producentem energi elektrycznej tylko kupującym. Biznesowo to za drobne w skali rynku likwidacja konkurencji na rzecz uzależnienia od tych co mają prąd i surowce do wytwarzania ciepła.