Ściana wydobywcza w kopalni Mysłowice-Wesoła, w pobliżu której niespełna tydzień temu w wyniku zawału skał stropowych zginęli dwaj górnicy, nadal pozostaje wyłączona z eksploatacji. Kopalniane służby naprawiły już zniszczony chodnik, czekają jednak na dalsze wytyczne nadzoru górniczego.
- Liczymy, że wznowienie wydobycia węgla w tym rejonie będzie możliwe po spełnieniu wszystkich zaleceń Okręgowego Urzędu Górniczego - powiedział w środę rzecznik Polskiej Grupy Górniczej Tomasz Głogowski, podkreślając, że priorytetem jest zapewnienie górnikom bezpieczeństwa.
Przed wypadkiem z unieruchomionej obecnie ściany wydobywczej pochodziło ok. 4 tys. ton węgla na dobę. To jedna z dwóch czynnych ścian w kopalni Mysłowice-Wesoła - pozostałe trzy są w trakcie przezbrajania. Przedstawiciele PGG liczą, że możliwie szybko uda się przywrócić eksploatację ze ściany, przy której doszło do wypadku.
Fragmenty skał stropowych, które w miniony czwartek zabiły dwóch górników w kopalni Mysłowice-Wesoła, zasypały wyrobisko na długości ok. 3,5 m i szerokości 1,6 m. Pracownicy znaleźli się w środku wysokiego miejscami na 3 metry zwałowiska. Jednemu z górników pomogli wyjść ratownicy, drugi wydostał się o własnych siłach. Dwaj kolejni zostali odnalezieni przez ratowników dwie godzin później - obaj już nie żyli. Rumowisko zostało już uprzątnięte, a obudowa chodnika - ustabilizowana.
Pogrzeby zmarłych górników zaplanowano na najbliższy piątek w Mysłowicach oraz na sobotę w Porębie. Dwaj pracownicy, którzy po wypadku trafili do szpitali w Katowicach i Sosnowcu, nie wymagali dłuższego leczenia szpitalnego i już kolejnego dnia zostali wypisani do domów.
Okoliczności wypadku wyjaśniają prokuratura i nadzór górniczy. Jeszcze w ub. tygodniu specjaliści przeprowadzili w miejscu tragedii wizję lokalną. Według wstępnych informacji PGG, stosowane w wyrobisku zabezpieczenia były w pełni zgodnie z dokumentacją techniczną i zasadami sztuki górniczej - będzie to jeszcze weryfikowane w trakcie postępowania. W pracach biorą udział eksperci m.in. z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie.
Śledztwo w sprawie czwartkowego wypadku w kopalni Mysłowice-Wesoła wszczęła Prokuratura Rejonowa w Mysłowicach. Postępowanie jest prowadzone pod kątem wypadku przy pracy ze skutkiem śmiertelnym. Przeprowadzono sekcję zwłok zmarłych górników, śledczy zabezpieczyli też kopalnianą dokumentację. Zarówno nadzór górniczy jak i prokuratura m.in. przesłuchają górników, pracujących w wyrobisku w chwili wypadku.
Zmarli górnicy z kopalni Mysłowice-Wesoła to druga i trzecia śmiertelne ofiary pracy w polskim górnictwie w tym roku. Pierwszą ofiarą był 33-letni górnik, który 19 lutego zginął przysypany węglem w kopalni Ziemowit w Lędzinach, również należącej do PGG. W całym ub. roku w krajowym górnictwie zginęło 16 osób (w tym 9 w kopalniach węgla kamiennego), wobec 23 śmiertelnych ofiar w roku 2019.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.