Grupa związkowców z Jastrzębskiej Spółki Węglowej pikietowała w środę, 24 lutego, przed biurem poselskim posłanki do Parlamentu Europejskiego Izabeli Kloc w Mikołowie. Protestowali w ten sposób przeciw politycznej - ich zdaniem - nominacji dla nowej prezes JSW.
- W sposób jednoznaczny przekazaliśmy, że mamy serdecznie dosyć tego, żeby posłowie czy europosłowie ingerowali w Jastrzębskiej Spółce Węglowej w proces wyborczy prezesów - powiedział wiceprzewodniczący Solidarności w JSW Roman Brudziński.
Dodał, że związki działające w firmie pamiętają o zasługach europosłanki Kloc m.in. dla uznania węgla koksowego za paliwo krytyczne. - Pamiętamy o tym, ale to nie jest przesłanka, która pozwalałaby jej uzurpować sobie prawo nominowania politycznych prezesów w spółkach Skarbu Państwa - dodał Brudziński. Zapowiedział kolejne protesty, jeśli takie działania będą podejmować kolejne posłanki lub posłowie polskiego lub europejskiego parlamentu.
- Wiemy, że w PiS ścierają się różne frakcje, ale nie pozwolimy na to, żeby grać 22 tys. miejsc pracy, bo jedna posłanka chce udowodnić drugiej, że to ona ma rację. Niech sobie to udowadniają na innym poletku - podsumował wiceprzewodniczący Solidarności w JSW.
Biuro posłanki Kloc w Mikołowie było w środę zamknięte z powodu choroby pracownika. Środowa pikieta to kolejna odsłona protestu pracowników spółki. W poniedziałek górnicza Solidarność opublikowała oświadczenie trzech reprezentatywnych związków zawodowych z Jastrzębskiej Spółki Węglowej: Solidarności, Federacji Związku Zawodowego Górników JSW oraz Związku Zawodowego Kadra Pracowników JSW. Związkowcy krytycznie odnieśli się m.in. do powołania od 1 marca na stanowisko prezesa JSW prof. Barbary Piontek i sprzeciwili się destabilizacji spółki.
W odpowiedzi na sformułowane w oświadczeniu zarzuty swój apel do związków z JSW opublikowała europosłanka PiS Izabela Kloc, zaangażowana wcześniej m.in. w działania na rzecz wpisania produkowanego przez JSW węgla koksowego na unijną listę surowców strategicznych. „Wybraliście zły moment na destabilizowanie i budowanie nerwowej atmosfery w JSW” - napisała parlamentarzystka PiS.
W przyszłym tygodniu ekonomistka, prof. Barbara Piontek zastąpi na stanowisku prezesa JSW odwołanego z tej funkcji w styczniu Włodzimierza Hereźniaka. Jeszcze w trakcie trwania postępowania konkursowego związkowcy z JSW wysłali list otwarty do prezesa PiS, przedstawiając swoją ocenę sytuacji w firmie i wokół niej. Związki przewidziały wówczas wygraną prof. Piontek w konkursie na prezesa, a wśród osób zaangażowanych w działania wokół JSW wymieniały m.in. europosłankę Kloc.
Parlamentarzystka także wówczas publicznie odniosła się do zarzutów, komentując, iż związkowe pismo „pełne jest pomówień, niedomówień, przekłamań i zwykłych kłamstw”. W poniedziałkowym oświadczeniu, zatytułowanym „Barbara Piontek Prezesem z nadania politycznego?”, związkowcy z JSW napisali, m.in., że już miesiąc temu było wiadomo, iż konkurs na stanowisko prezesa spółki wygra prof. Piontek, co - zdaniem autorów pisma - podważa sens wyboru kandydatów w takiej formie.
Związki uważają też, że nowa prezes nie ma „doświadczenia w kierowaniu wielką, giełdową firmą górniczą, jaką jest JSW”. „Ciągła karuzela stanowisk, z jaką mieliśmy do czynienia w JSW SA, nie doprowadziła do niczego dobrego. Spółka potrzebuje przede wszystkim stabilizacji i spokoju. Mianowanie konkursowe osób na funkcje zarządzające w JSW bez ich przygotowania praktycznego i właściwego doświadczenia jest wyrazem braku szacunku dla ciężko pracujących górników i pracowników JSW. Jest też wyrazem braku odpowiedzialności za obszary i ich mieszkańców, których przyszłość jest uzależniona od kondycji JSW” - napisano w związkowym oświadczeniu.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Nic nowego, związkowcy rzadko też zgadzają się sami z sobą.
Ja się pytam: gdzie była Policja j skąd był węgiel bo chyba go nie kupili?!!!!
Przypominam, że JSW jest spółką akcyjna z większością udziału Skarbu Państwa :) Jeśli Państwo tj Minister, i Rada Nadzorcza zadecydują, że Prezes jest be, to go wymienią. Mieliście Towarzysze Związkowcy jednego mega fajnego Prezesa - Ozona, ale sprzeciwił się m in rozkazowi politycznemu aby zyskami JSW zasilić budowę bloku elektrowni i co się stało - zmieniono Prezesa, zgodnie z tym co mówił Jarosław Kaczyński, że jemu nie potrzeba Prezesów którzy dobrze zarządzają spółka, ale takich którzy będą wykonywać program partii :) Zamurujcie Radę Nadzorcza w siedzibie jak za czasów tfu Zagórowskiego :)
Nadszedł kres rządów tłustych kotów , i dlatego ta biegunka .Nikt już z wami nie będzie rozmawiał skończyły się czasy jak ogon machał psem .
Jak bym był związkowcem i tak doił górnictwo tez bym sie postawił!Za bramy z nierobami!