Inwestycje w OZE są polskim spółkom potrzebne, by utrzymać się na rynku i mieć szanse na rozwój - ocenia prezes PGE Wojciech Dąbrowski. Jak dodał, Grupa jest przygotowana do transformacji.
- Od początku widzieliśmy potrzebę postawienia przed PGE nowych, długoterminowych celów. Przyjęta strategia do 2030 r. z perspektywą do 2050 r. wychodzi naprzeciw radykalnym zmianom otoczenia rynkowego, regulacyjnego i społecznego - powiedział PAP Dąbrowski.
Mamy umowę z Orstedem w sprawie offshore, pierwszy w Polsce modułowy magazyn energii elektrycznej w Rzepedzi, w ciągu roku przybyło 140 MW nowych mocy w lądowych farmach wiatrowych i mamy gotowy plan konwersji w ciepłownictwie ok. 1000 MW - wymieniał.
Jak podkreślił, agencje ratingowe utrzymały dobre oceny ratingowe spółki, a dzięki działaniom oszczędnościowym i optymalizacyjnym oraz wyeliminowaniu projektów, niedających gwarancji zysków w przyszłości udało się zredukować zadłużenie Grupy o ponad 2 mld zł.
Dzięki temu spółka może kumulować gotówkę na nowe inwestycje. - Wyzwania inwestycyjne są ogromne, do 2030 r. planujemy wydać na inwestycje 75 mld zł. Przede wszystkim na OZE, w ciepłownictwie na przejście z węgla na gaz oraz na dystrybucję - zaznaczył prezes.
W ocenie Wojciecha Dąbrowskiego strony inwestycje w OZE są nieuniknione, ale muszą mieć wsparcie w stabilnych konwencjonalnych źródłach wytwórczych do czasu wybudowania elektrowni jądrowych. To może zapewnić strategiczna rezerwa węglowa.
- Dziś cały czas zadajemy sobie pytanie, czy po 2049 r. polskie spółki energetyczne będą funkcjonować. Aby tak było, potrzebne są ogromne nakłady inwestycyjne na OZE. Nie możemy sobie pozwolić na sytuację, w której nie zbudujemy własnych źródeł energii odnawialnej i będziemy zmuszeni importować energię. To może oznaczać uzależnienie naszej gospodarki od energii z zewnątrz i likwidację polskich spółek energetycznych - podkreślił Dąbrowski. Jak dodał, jego zadaniem, jako szefa takiej spółki jest do takiego scenariusza nie dopuścić.
Odnosząc się do potencjalnych akwizycji aktywów ciepłowniczych Dąbrowski podkreślił, że PGE w ciepłownictwie chce zdobywać nowe rynki, poszerzać działalność i umacniać pozycję lidera.
- Jesteśmy ciągle zainteresowani aktywami ČEZ w Polsce, mimo że to elektrociepłownie na węgiel, bo przecież nadal większość elektrociepłowni PGE też jest jeszcze na węgiel. Ale proces przechodzenia na gaz już ruszył - zaznaczył. Przypomniał, że PGE ma już szereg umów na przyłączenia do sieci gazowych z Gaz-Systemem i Polską Spółką Gazownictwa.
Dąbrowski ocenił też, że ciągle realnym terminem wydzielenia aktywów węglowych do innego pomiotu jest koniec 2021 r., co byłoby też korzystne od strony techniczno-księgowej. Zaznaczył, że gospodarzem całego procesu jest Ministerstwo Aktywów Państwowych, które obecnie prowadzi dialog ze stroną społeczną.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.