Górniczy telefon zaufania przy Wyższym Urzędzie Górniczym czynny jest 24 godziny na dobę przez siedem dni w tygodniu. Pomysł jego uruchomienia pojawił się 10 lat temu, po serii wypadków w kilku kopalniach. Od tego czasu znakomicie zdaje swój egzamin.
– Mam wątpliwości, czy pracodawca nie narusza przepisów. Pracujemy w warunkach powyżej 34 st. C przez osiem godzin – żali się pracownik jednej z kopalń.
– Dam głowę, że zapylenie i hałas są u nas powyżej normy. Przyjedźcie, sprawdźcie sami – przekonuje kolejny rozmówca.
Po chwili telefon sygnalizuje kolejne połączenie.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM.
Szczegóły: nettg.pl/premium
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Znam przypadek jak jedna brygada z PZL zadzwoniła pod ten telefon z powodu złych warunków klimatycznych i wentylacyjnych przy likwidacji ściany . Cała brygada została oddelegowana do najgorszej roboty , do tego dniówki mieli pisane pozaprzodkowe z 6 grupy. Nie wiem czy teraz ktoś się odważy zadzwonić bo ten numer.
OUG i WUG to jedna wielka ściema. Zapowiadane wizyty, ustalone trasy przejścia, świadome pozwolenie robienia się w wała przez pracowników kopalni i różne inne ustawki. Gdyby OUG działało tak jak należy to każda wizyta kończyła by się zatrzymaniami ( i to nie na godzinę czy dwie dla picu ale kilkudniowymi) a ubezpieczenia od mandatów wyczerpane by były po miesiącu.