Brytyjskie organizacje ekologiczne oraz środowiska związane z ochroną środowiska nie kryją swojego oburzenia na postanowienie rządu o nie odwoływaniu decyzji rady miasta Whitehaven dotyczącej budowy pierwszej od 30 lat podziemnej kopalni węgla koksowego w tym kraju.
Wśród protestów wyróżnia się sekwencja, że rząd uchylając się od zawetowania tego postanowienia dokonał „zbrodni przeciwko klimatowi”. Spór o otwarcie tej kopalni firmy West Cumbria Mining trwa od 2017 r. Decyzje w tej sprawie były podejmowane trzykrotnie i z różnych powodów ich realizacja była wstrzymywana.
Ostatnia z nich miała miejsce w ubiegłym roku i oczekiwała na stanowisko rządu. Personalnie miał ją podjąć Robert Jenrick – sekretarz ds. mieszkalnictwa i samorządu. Na początku stycznia tego roku, ku zaskoczeniu zwolenników dekarbonizacji, minister poinformował, że nie będzie sprzeciwiał się postanowieniom rady miasta. Zaskoczenie było tym większe, że Wielka Brytania, chce być europejskim liderem w walce ze zmianami klimatycznymi.
Przypuszcza się, że ministerialny brak zainteresowania tą sprawą miał swoje polityczne uzasadnienie, co okazało się być ważniejsze od jego klimatycznych deklaracji. Ostatecznie miała w tej sprawie przeważyć opinia lokalnego działacza partii konserwatywnej Trudy Harrisona, który w Izbie Gmin jest prawą ręką premiera Borisa Johnsona.
Za uruchomieniem tej kopalni wypowiedzieli się też opozycyjni deputowani z Partii Pracy.
O ile od strony administracyjnej sprawa wydaje się być zakończona, to działacze ochrony środowiska zapowiadają zaskarżenie jej do sądu. Procedura prawna nie została jeszcze rozpoczęta. Nic zatem nie stoi na przeszkodzie, aby firma górnicza West Cumbria Mining, która przygotowywała projekt, przystąpiła do jego realizacji.
Koszt budowy kopalni wyniesie ok. 165 mln funtów. Zatrudni ona 500 górników. Wydobycie wyniesie ok. 8 mln ton węgla rocznie. Ma być on wybierany z 3 głównych pokładów o grubości od 1,8 do 2,7 m. Zalegają one pod dnem Morza Irlandzkiego na głębokości ok. 130-240 m. Długość wyrobisk górniczych sięga 6-7 km pod dnem morza.
Obecne kontrowersje mają swoje odniesienie do kilkusetletniej tradycji jego eksploatacji na tym terenie. Pierwsza odkrywkowa kopalnia rozpoczęła wydobycie na wychodniach ok. 1560 r. Pokłady są metanowe i eksplozje gazu zabiły tu wielu górników. Obecnie dobra wentylacja ma zapewniać im bezpieczeństwo.
Miejscowe wydobycie węgla koksowego ma choćby tylko częściowo wyeliminować jego europejski i brytyjski import, który w 2019 r. wyniósł 52 mln t. Na protesty przeciw uruchomieniu tej kopalni, firma West Cumbria Mining odpowiada, że spalany węgiel importowany z USA, Australii, Rosji i Kolumbii wydziela tyle samo dwutlenku węgla, co wydobywany na miejscu. Istotna różnica dotyczy zmniejszenia bezrobocia, które szczególnie dotkliwe jest na dawnych terenach górniczych.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.