W ostatnich dniach grudnia minionego roku oraz na początku stycznia nowego roku na północnej półkuli odnotowano rekordowo niskie temperatury. Ich azjatyckie centrum nie wzbudzałoby specjalnego zainteresowania, gdyby nie to, że występują w skali globalnej. Jak dotychczas omijają one Polskę.
Inne kraje są w mniej szczęśliwym położeniu. Przykładowo w Hiszpanii, która zalicza się do południowych krajów o ciepłym klimacie, w tym roku na północy kraju odnotowano minus 34,1 st. C. Drogi zasypane są śniegiem. Są ofiary w ludziach, gdyż nie byli oni przygotowani na tak ekstremalne zimno.
Trochę cieplej jest w Wielkiej Brytanii, gdzie w Londynie w 7 stycznia w nocy odnotowano minus 10 st. C. Anglia oczekuje, że wkrótce nadejdą jeszcze niższe temperatury związane z nadchodzącym wyżem zwanym „Wschodnią Bestią”.
Cała centralna Azja objęta jest niskimi temperaturami. O ile w rejonie bieguna zimna w pobliżu Jakucka jest to rzecz normalna, to tym razem strefa zimna jest znacznie większa. Pekin odnotowuje w tym roku rekordowo niskie temperatury, które dochodzą tu do minus 26 st. C. Takich temperatur nie było tutaj od przynajmniej 42 lat.
Na rosyjskim wybrzeżu Arktyki, gdzie na skutek ocieplenia klimatu nastąpił ubytek pól lodowych, tym razem niskie temperatury zaskoczyły nawet Rosjan, którzy przywykli są do zimna o tej porze roku. Przy temperaturach dochodzących do minus 50 st. C, wojskowy frachtowiec tego kraju „Sparta III”, dostosowany do łamania lodu o grubości 1 m utknął w wodach Arktyki.
Nowy rekord świata w zakresie wysokiego ciśnienia powietrza został tymczasowo ustanowiony w wysokogórskiej dolinie w Mongolii. Automatyczna stacja meteorologiczna w Tsetsen-Uul, w zachodniej prowincji Zavkhan, zarejestrowała średnie ciśnienie na poziomie morza 1094,3 milibarów wraz z temperaturą minus 45,5 st.C.
W tych dniach również Kanada doznała niskich temperatur. Rejon Nunavut obejmujący nizinny, tundrowy obszar kontynentalny wzdłuż północno-zachodnich wybrzeży Zatoki Hudsona oraz wybrzeża Morza Arktycznego odnotowuje temperatury minus 47 st. C, a przy porywistym wietrze obniża się ona do minus 60 st. C. Rekordowe opady śniegu nawiedziły Japonię. Zaspy osiągnęły 7 m i wystąpiły zarówno w północnej, jak i środkowej Japonii. Podobna skala opadów śnieżnych sparaliżowała indyjski Kaszmir.
Przykładów ekstremalnego obniżenia temperatury oraz paraliżujących opadów śniegu podczas obecnej zimy jest znacznie więcej. Na portalach naukowych coraz częściej pojawiają się opinie, że globalnego wzrostu liczby rekordowo zimnych wydarzeń nie można nazwać „pogodą”. Ekstremalnie niskie temperatury mają być oznaką zmieniającego się klimatu, znakiem, że nadchodzi kolejna wielka epoka ochłodzenia, wszak klimat jest przecież cykliczny, a nigdy nie zmienia się on w sposób liniowy.
Dla uzasadnienia tego poglądu prezentowane są wykresy długoletnich średnich temperatur, na których wyodrębniono okres „małego zlodowacenia”, które miało miejsce w latach 1650-1700. Wszystko wskazuje na to, że wchodzimy obecnie w długoletnią fazę mniejszej aktywności Słońca. Powoduje to, że ekstremalnie niskich temperatur możemy spodziewać się podczas każdej kolejnej już zimy.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.