Początek roku to doskonały czas na podsumowanie minionych 12 miesięcy i zaplanowanie nowego, nadchodzącego roku. Swoimi spostrzeżeniami podzielił się z portalem netTG.pl Dominik Kolorz, przewodniczący śląsko-dąbrowskiej Solidarności.
- Oceniając mijający rok, trudno być oryginalnym. Był to najtrudniejszy okres dla naszego regionu od bardzo, bardzo dawna. Paraliż spowodowany pandemią dotknął niemal wszystkich branż gospodarki. Jednak dla górnictwa i przemysłu zlokalizowanego na Śląsku i w Zagłębiu zagrożeniem jeszcze większym niż koronawirus jest coraz bardziej absurdalna polityka klimatyczna Unii Europejskiej. Forsowana przez Brukselę doktryna Europejskiego Zielonego Ładu i uległość polskiego rządu wobec tego projektu były głównym powodem reaktywacji we wrześniu Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego Regionu Śląsko-Dąbrowskiego i wybuchu podziemnego protestu w kopalniach Polskiej Grupy Górniczej.
25 września, po bardzo trudnych negocjacjach ze stroną rządową, zostało zawarte porozumienie dotyczące transformacji górnictwa. Zabezpiecza ono interesy pracowników kopalń i daje szanse na naprawdę sprawiedliwą transformację naszego regionu. Nie zmienia to jednak faktu, że dokument ten dotyczy likwidacji jednej z najważniejszych branż w historii polskiej gospodarki.
Ponadto wrześniowe porozumienie było jedynie swoistym wstępem do tzw. dużej umowy społecznej, która ma w kompleksowy sposób opisać, jak ta wieloletnia transformacja Śląska będzie wyglądać. W połowie grudnia rząd przekazał związkom zawodowym wstępny projekt tego dokumentu. Po jego lekturze można stwierdzić jedynie to, że droga do podpisania umowy społecznej jest jeszcze bardzo daleka.
Co więcej, nawet najlepsza umowa społeczna może nie wystarczyć, aby ochronić naszą gospodarkę przed kolejnym zaostrzeniem polityki klimatycznej UE. Na grudniowym szczycie Rady Europejskiej zapadła decyzja o podwyższeniu celu redukcji emisji CO2 do 2030 roku z 40 do 55 proc. Wg prognoz analityków spowoduje to wzrost cen uprawnień do emisji CO2 z obecnych ok. 30 euro za tonę do 41 euro w roku 2025 i 76 euro w roku 2030. Przy takich kosztach energetyka konwencjonalna i przemysł energochłonny po prostu nie mają racji bytu.
W tej sytuacji niezwykle trudno z optymizmem patrzyć w przyszłość. Obym się mylił, ale wygląda na to, że ten nieszczęsny 2020 rok może okazać się fraszką w porównaniu do tego, co czeka Śląsk i Zagłębie w nadchodzących latach.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.