Pora usiąść przy sylwestrowym stole, a przy okazji pomyśleć, jakie mogą być tego skutki nazajutrz, w Nowy Rok.
Za złe samopoczucie, wynikające z wcześniejszego nadużycia alkoholu, określane mianem kaca - z niemieckiego katzenjammer – odpowiada etanol zawarty w napojach wyskokowych. Dolegliwościom tego typu towarzyszy zwykle wzmożone pragnienie, światłowstręt, brak apetytu, nudności, potliwość, a bywa że również biegunka. Domowych sposobów na leczenie kaca jest wiele. Np. spożywanie kwaśnych zup, albo kiszonych ogórków.
Prawda jest jednak taka, że tzw. zespół dnia poprzedniego, będący skutkiem utraty wody i obniżenia poziomu cukru we krwi, trzeba zwyczajnie przeżyć, najlepiej w łóżku. Nade wszystko warto wziąć sobie do serca następujące rady: na przyjęciach stronić od drinków, nie mieszać napojów alkoholowych, wybierać raczej czyste, mocne alkohole, każdy kieliszek popijać czystą wodą, a przed snem nie zapomnieć o wypiciu kolejnych dwóch szklanek wody.
Rano po przehulanej nocy unikać ponownego kieliszka, bo poziom alkoholu wzrośnie wtedy gwałtownie. Unikać raczej tabletek przeciw bólowi głowy. Jeśli jednak będą potrzebne, to koniecznie takie, które zawierają jedynie kwas acetylosalicylowy, paracetamol lub ibuprofen. Wody mineralna i napoje zawierające cukier są zalecane, podobnie jak owoce w celu uzupełnienia cukru.
Jak wobec tego utrzymać miarę w spożywaniu alkoholu?
Na pewno nie pić napoi alkoholowych na pusty żołądek, raczej mieszać go z wodą. Poza tym pić zawsze mniej, niż się wydaje, że można. Rozłożyć dawkę na kilka godzin. Można natomiast dzień wcześniej utrudnić wchłanianie alkoholu. Przed wyjściem na spotkanie towarzyskie warto wychylić 50 gr oleju i już mamy gwarancję, że stan po spożyciu będzie znośniejszy.
Należy także wiedzieć, że szybko wypitym kufelkiem piwa lub kieliszkiem wina, można upić się szybciej, aniżeli sączonym pomału kieliszeczkiem wódki. Spożywanie potraw tłustych i mleka opóźni znacznie wchłanianie alkoholu. Trunki zawierające cukier i dwutlenek
węgla, jak na przykład szampan, przyspieszają wchłanianie alkoholu do krwi. Szybkość zależy zatem od gatunku alkoholu, jakim się raczymy, a także od nastroju, stanu organizmu i stopnia napełnienia żołądka. Dodatkowy czynnik to masa ciała.
Alkohol jest przyjmowany bezpośrednio z żołądka do krwi, bez konieczności przebywania długiej drogi przez jelita. Tą drogą przedostaje się do mózgu. Picie wysokoprocentowych alkoholi na pusty żołądek powoduje szybkie wzrastanie poziomu alkoholu we krwi. Alkohole niskoprocentowe lub rozcieńczone wodą, czy lodem, wchłaniają się wolniej. Te zawierające cukier i dwutlenek węgla, jak np. szampan, przyspieszają jego wchłanianie.
Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że nawet kilkanaście godzin po suto zakrapianym przyjęciu resztki alkoholu wciąż są obecne we krwi. By poradzić sobie z pięćdziesiątką czystej lub średniej wielkości lampką wina organizm potrzebuje 60 do 90 min. Po wypiciu, krótkim śnie, zimnym prysznicu i filiżance mocnej kawy, niejednemu zdaje się, że może wsiadać za kierownicę swojego samochodu i pomknąć przed siebie. Nic bardziej mylnego. Żadna kawa, żaden prysznic. Pamiętajmy! Nie ma środka, który przyspieszałby zanik alkoholu w organizmie.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.