Pociągów rozkładowych kursowało nieco więcej niż rok wcześniej, za to tych na zamówienie było znacznie mniej. Liczba pasażerów przewiezionych w 2020 r. linią wąskotorową łączącą Bytom i Miasteczko Śląskie była nieco niższa niż rok wcześniej. Wpływ na to miała rzecz jasna sytuacja epidemiczna w kraju.
- Pierwszy pociąg pasażerski wyruszył na szlak 27 czerwca, a ostatni 7 grudnia. Liczba dni, kiedy kursowały pociągi pasażerskie, wyniosła pomiędzy 50 a 55 i były to niemal wyłącznie pociągi planowe. Z racji trwające pandemii liczba pociągów na zamówienie była znacznie niższa niż w latach poprzednich. Co do pociągów na zamówienie, to w tym roku były 4 dni, kiedy takie kursowały. Można zatem przyjąć, że w roku 2020 uruchomiliśmy 4 pociągi na zamówienie – informuje Paweł Niemczuk, pełnomocnik zarządu Stowarzyszenia Górnośląskich Kolei Wąskotorowych.
Łączna liczba przewiezionych podróżnych wyniosła nieco ponad 19 600 osób. Stanowiło to 92,5 proc. liczby podróżnych przewiezionych w roku 2019. Pociągi rozkładowe na całej trasie kursowały w soboty i niedziele w wakacje letnie i we wrześniu. Od połowy października do początku grudnia w soboty i niedziele kursował Srebrny Pociąg na krótszej trasie Bytom – Tarnowskie Góry. Dowoził on podróżnych chcących zwiedzić Zabytkową Kopalnię Srebra, a potem - po wstrzymaniu ruchu turystycznego w kopalni – przykopalniany skansen maszyn parowych.
Nie było ani jednego przypadku odwołania pociągu z powodu awarii taboru lub wykolejenia. Był za to jeden przypadek odwołania pociągu, co było spowodowane potrąceniem pijanego człowieka. 27-letni mieszkaniec Rudy Śląskiej uciął sobie drzemkę na torze. Do potrącenia doszło 13 września około godz. 10 w Lasowicach w pobliżu Zalewu Nakło – Chechło.
- Obywatel ten miał niebywałe szczęście, wyszedł z opresji jedynie z paroma siniakami. Niemniej jednak czas oczekiwania na policję oraz na przeprowadzenie przez przybyłych policjantów niezbędnych czynności spowodował konieczność odwołania jednego pociągu - stwierdza Paweł Niemczuk.
Według zachowanych szczątków dokumentacji, do ostatniego wypadku śmiertelnego na górnośląskiej kolei wąskotorowej doszło w roku 1989 w wyniku przygniecenia konduktora hamulcowego przez przewracający się źle załadowany wagon towarowy.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.