- Podniesienie unijnego celu redukcji emisji dwutlenku węgla z 40 do 55 proc. będzie skutkować znaczącym wzrostem cen uprawnień do emisji CO2, a to oznacza wyrok śmierci nie tylko dla energetyki węglowej, ale też dla przemysłu energochłonnego - ocenia szef śląsko-dąbrowskiej Solidarnośći Dominik Kolorz.
W komentarzu, opublikowanym w czwartek przez biuro prasowe największego pod względem liczebności regionu Solidarności, lider regionalnych struktur związku przywołał opinie analityków, według których niedawne podniesienie unijnego celu redukcyjnego CO2 spowoduje wzrost cen uprawnień do emisji z obecnych ok. 30 euro za tonę do 41 euro w roku 2025 i 76 euro w roku 2030.
- To oznacza wyrok śmierci nie tylko dla energetyki węglowej, ale również dla branż przemysłu energochłonnego, które już dzisiaj wynoszą się poza granice UE, gdzie żadne opłaty za emisję CO2 nie obowiązują - ocenił Kolorz, wskazując przy tym, iż według informacji przedstawicieli rządu, udało się wynegocjować mechanizm w ramach systemu unijnego systemu handlu emisjami, który zrównoważy przemysłowi koszty związane z koniecznością zakupu uprawnień emisyjnych.
-Dodatkowo pieniądze uzyskane z handlu emisjami mają pozostać w poszczególnych krajach, które same zdecydują, na co je przeznaczyć. W samych konkluzjach szczytu kwestie te są jednak zapisane bardzo ogólnikowo i żadnych precyzyjnych rozwiązań czy gwarancji tam nie ma - zauważył związkowiec.
Kolejny zapis konkluzji unijnego szczytu mówi - jak powiedział Kolorz - o wsparciu przemysłów energochłonnych w zakresie wdrażania zielonych, neutralnych klimatycznie technologii.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu braku związku z tematem.