Polski przemysł pozostanie względnie odporny na drugą falę pandemii, ponieważ globalne reakcje rządów były mniej szkodliwe dla wzrostu gospodarczego - oceniają analitycy Santander Bank Polska odnosząc się do piątkowych danych GUS o produkcji przemysłowej w październiku.
Główny Urząd Statystyczny poinformował w piątek, że produkcja przemysłowa w październiku wzrosła o 1,0 proc. rok do roku, a w porównaniu z poprzednim miesiącem wzrosła o 3,2 proc.
Produkcja przemysłowa wyrównana sezonowo w październiku wzrosła rok do roku o 3,8 proc., a miesiąc do miesiąca wzrosła o 1,6 proc.
Ekonomiści zwrócili uwagę, że ujemny wpływ pandemii na produkcję się pojawi, ponieważ tempo odbicia będzie wyraźnie obniżone oraz zamknięto wiele sklepów odzieżowych i meblarskich, co negatywnie przełoży się na produkcję w tych sektorach.
Analitycy z Santandera wskazali, że patrząc na dane wyrównane sezonowo, widać, że efekty kalendarzowe to główny winowajca zmian w dynamice produkcji przemysłowej.
Dodali, że spowolnienie dotknęło prawie wszystkie sektory, przy czym istotnym wyjątkiem była produkcja pozostałego sprzętu transportowego (+0,6 proc. wobec -25,6 proc. rok do roku we wrześniu). Zaznaczyli jednak, że tak wysoka zmienność to głównie pochodna efektu bazy statystycznej.
Dodali, że najmocniej do spowolnienia produkcji przemysłowej przyczyniła się produkcja artykułów spożywczych (-0,8 punktu procentowego) i naprawy maszyn i urządzeń (-0,8 pp). Wskazali, że ten ostatni sektor jest dość mały (nieco poniżej 2 proc. całości produkcji), ale zanotował bardzo wysoką stopę wzrostu we wrześniu (47,3 proc. rok do roku), podbitą czynnikami jednorazowymi.
"Spowolnienie było widoczne zarówno w sektorach nastawionych na eksport, jak i na produkcję krajową i w zasadzie wszystkie powyższe informacje są spójne z kalendarzowymi przyczynami spowolnienia produkcji" - wskazali analitycy.
Według analityków Santandera listopadowe wskaźniki koniunktury GUS pokazały dalsze pogorszenie oceny perspektyw. Wszystkie sektory wyraziły większy pesymizm co do przyszłych warunków prowadzenia biznesu.
- Większość wskazała też, na pogorszenie bieżącej sytuacji (z wyjątkiem sektora transportowego oraz informacji i komunikacji) choć w poprzednim raporcie te wskaźniki jeszcze rosły. Najsilniejsze spadki wystąpiły w zakwaterowaniu i gastronomii oraz w handlu detalicznym - napisano w komentarzu.
Zdaniem analityków Santandera badanie koniunktury sugeruje, że w czwartym kwartale gospodarka znów zahamowała.
Analitycy zwracają jednocześnie uwagę, że badanie przeprowadzono w dziesięciu pierwszych dniach listopada więc prawdopodobnie na wyniki nie wpłynęły informacje o szczepionce.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.