W 2030 r. w Polsce 43 proc. energii elektrycznej może pochodzić z OZE - wynika z analizy think-tanku Forum Energii. Według Forum, poziom taki będzie bezpieczny dla systemu elektroenergetycznego, a do jego zbilansowania potrzebna będzie umiarkowana ilość gazu.
W opublikowanej we wtorek, 27 października, analizie Forum Energii ocenia, że to OZE są najważniejszym zasobem w wypełnianiu luki wytwórczej po wycofywaniu elektrowni węglowych. Koszt osiągnięcia ponad 40 proc. udziału OZE w produkcji prądu oszacowano na 136-168 mld zł inwestycji w odnawialne moce wytwórcze.
Jak wskazuje Forum, do 2030 r. z krajowego systemu może zniknąć co najmniej 10 GW elektrowni na węgiel. Jak zwraca się uwagę, w wielu analizach lukę to zapełnia się źródłami gazowymi, przewidując wzrost ich mocy z 2,7 GW w 2019 r. do nawet kilkunastu GW w 2030 r. Tymczasem, według Forum, można z powodzeniem ograniczyć się do budowy 3 GW mocy gazowych w technologii CCGT.
Wraz z 4,4 GW istniejących mocy CCGT wystarcza do do bezpiecznej pracy systemu.
- Przy czym udział tego ostatniego gigawata w pokryciu zapotrzebowania na moc będzie miał charakter ultra-szczytowy; z dużym prawdopodobieństwem można powiedzieć, że będzie on pracował średnio przez kilkadziesiąt godzin w roku - ocenia Bogdan Czarnecki z Instytutu Energetycznego w Gdańsku, jeden ze współautorów analizy.
Natomiast w obszarze OZE, dla ponad 40 proc. ich udziału w produkcji energii elektrycznej potrzebne byłoby łącznie około 34 GW zainstalowanych mocy, w tym 12,5-14,5 GW w fotowoltaice, 10,1-11,2 GW w energetyce wiatrowej lądowej i 5,2-6,3 GW w energetyce wiatrowej morskiej.
Dla zapewnienia bezpieczeństwa oraz niezawodności systemu, OZE i inne elastyczne zasoby przejmą rolę dostawców usług regulacyjnych. Konieczne też będzie zaangażowanie dodatkowych zasobów regulacyjnych po stronie popytowej - wskazuje Forum.
Zasoby te będą wykorzystywane dzięki wykorzystaniu samochodów elektrycznych, pomp ciepła, technologii Power to Heat, magazynów energii. Razem oferują duży potencjał w zakresie regulacji bilansu mocy w systemie - podkreśla Forum.
- Do roku 2030 trzeba więc podejść pragmatycznie. Biorąc pod uwagę uwarunkowania finansowe, długość procesów inwestycyjnych oraz kwestie środowiskowe, żeby uzupełniać brakujące moce wytwórcze, możemy wybierać pomiędzy rozwojem OZE i gazu - wyjaśnia prezes Forum Energii Joanna Maćkowiak-Pandera.
- Z naszych analiz wynika, że OZE to nie jest zielony kwiatek do kożucha polskiego systemu energetycznego, ale narzędzie do zwiększenia bezpieczeństwa energetycznego i metoda na obniżenie hurtowych cen dla przemysłu - dodaje prezes Forum Energii.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.