Z każdym weekendem października coraz mniej osób decydowało się na zwiedzenie Sztolni Czarnego Pstrąga. Stowarzyszenie Miłośników Ziemi Tarnogórskiej zastanawia się nad tym, w jaki jeszcze sposób w przyszłości zachęcić turystów do odwiedzin.
Od zakończenia wakacji sztolnia czynna jest głównie w dni wolne, kiedy wejścia są co godzinę od 11.00 do 15.00. We wrześniu w dni robocze możliwe były dwa przepływy łodziami, o godz. 12.00 i 13.00. W październiku w terminarzu pozostawiono poza weekendami jedynie południowy termin.
Deszczowa pogoda w październiku oraz wzrastająca obawa przed epidemią wpłynęły na frekwencję. Jak nam powiedział Grzegorz Rudnicki, członek zarządu SMZT, w pierwszą sobotę i niedzielę miesiąca ruch był zauważalny: 3 października łódkami w sztolni przepłynęło 155 osób, a 4 października - 137. Jednak tydzień później było to odpowiednio 76 osób w sobotę i 62 w niedzielę. W kolejny weekend było jeszcze mniej chętnych: 36 turystów 17 października i 30 dzień później.
Ponieważ Sztolnia Czarnego Pstrąga jest obiektem samofinansującym się i nie mogącym liczyć na dotacje, jej gospodarze próbują znaleźć nowe sposoby na przyciągnięcie turystów. Niedawno poprawiono estetykę otoczenia szybu Sylwester, stawiając nowe tablice informacyjne czy otwierając budynek obsługi ruchu turystycznego.
Gospodarze niektórych innych tras podziemnych w niedalekiej przeszłości podjęli próby przyciągnięcia zwiedzających za pomocą tak zwanego zwiedzania ekstremalnego. Polega ono zazwyczaj na dostarczeniu innych wrażeń od tych, jakich doświadczają turyści podczas standardowego zwiedzania. Czy w Tarnowskich Górach też będzie można w przyszłości doświadczyć takich możliwości? Czas pokże.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.