Zabytkowa Kopalni Srebra nie zamierza dla uatrakcyjnienia zwiedzania przewozić pod ziemią turystów kopalnianymi wagonikami. Na podobny krok zdecydowano się w niedalekiej przeszłości w innych kopalniach - w Nowej Rudzie, Złotym Stoku, Bochni i Zabrzu, a także w sztolniach Włodarza w Górach Sowich.
Na powierzchni przy tarnogórskiej kopalni funkcjonuje skansen maszyn parowych. Zgromadzono w nim m.in. wycofane z eksploatacji parowozy. Po terenie skansenu od kilku lat kursuje miniaturowa wąskotorowa kolejka dla dzieci. Kto jednak zakupi bilet na zwiedzanie kopalni, na podobną atrakcję w dolomitowych wyrobiskach liczyć nie może.
W niektórych innych turystycznych kopalniach możliwe są podziemne przejażdżki. W sztolni Lech wchodzącej w skład zespołu wyrobisk dawnego Pola Piast KWK Nowa Ruda turyści kończą zwiedzanie przejażdżką w takich samych wagonikach, jakimi niegdyś górnicy udawali się na szychtę. Bardzo podobne rozwiązanie przyjęto też w Zabrzu. W Złotym Stoki i Bochni wykonano specjalnie dla turystów zaadaptowane wagoniki. W złotostockiej kopalni kolejka wywozi turystów sztolnią na powierzchnię.
Stowarzyszenie Miłośników Ziemi Tarnogórskiej, będące właścicielem Zabytkowej Kopalni Srebra, zdecydowanie nie chce wprowadzać tego rodzaju atrakcji.
- Lokomotywę do podziemi kopalni wpisanej na Listę światowego dziedzictwa UNESCO? Na pewno nie u nas. My stawiamy na autentyczność. Nigdy u nas nie było pod ziemią lokomotyw, więc nie będziemy udawać, że były. To nie ten okres funkcjonowania. Tory owszem są, poza trasą. Służyły do transportu urobku, ale ich siłą napędową był tutaj człowiek, a nie maszyna. To nieautentyczne. Kiedyś owszem, były pomysły na podziemną kolejkę, ale to było jeszcze przed uruchomieniem kopalni do zwiedzania, na przełomie lat 60. i 70. XX w. - stwierdza Grzegorz Rudnicki, członek zarządu Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Tarnogórskiej.
W tarnogórskiej kopalni zamierzano zbudować kolejkę w chodniku łączącym szyby Żmija i Anioł. Plany te pokrzyżował 21 lutego 1967 r. wypływ kurzawki i zawał w trakcie prac na trasie. W efekcie trzeba było wykonać chodnik obejściowy. Pamiątką po niezrelizowanej kolejce podziemnej jest poszerzony odcinek chodnika tuż przy samym szybie Anioł, gdzie miała być stacja początkowa podziemnej kolejki.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.