W kopalni Bolesław Śmiały, już po raz drugi z rzędu, zastosowano układ z sekcją wchodzącą częściowo w obrys chodnika nadścianowego. Rozwiązanie doskonale się sprawdza. Dzięki niemu likwidacja chodnika z frontem ściany jest bezpieczniejsza i efektywniejsza.
Łaziska kopalnia realizuje terminowo swoje plany. Mimo prawie trzytygodniowego przestoju, związanego z pandemią koronawirusa, załodze Oddziału GZL udało się terminowo oddać do eksploatacji ścianę 613 w pokładzie 326. Górnicy pracowali pod czujnym okiem sztygara oddziałowego Bartosza Hirsza oraz kierownika robót ds. zbrojeń i likwidacji Roberta Kamińskiego. Rozruch ściany prowadził Oddział G3. Górnicy w ciągu dwóch tygodni z sukcesem wyjechali z rozcinki, uzyskując postęp 20 m i pełny zawał skał stropowych.
Zbędne obkładanie sekcji
– Ściana ma 1060 m wybiegu, 200 m długości i 2,2 m wysokości. Prowadzona jest na zawał. W sumie zabudowano w niej 130 sekcji typu FRS-10/22. Co ważne, po raz drugi zastosowaliśmy układ z sekcją wchodzącą częściowo w obrys chodnika nadścianowego. Czas nawrotu kombajnu jest w tym przypadku dużo szybszy. Do tej pory kombajnista musiał zatrzymywać maszynę, trzeba było obłożyć sekcje połowicami i zabudować stalowe stropnice we wnęce. Teraz jest to zbędne. Dzięki tej zmianie likwidacja chodnika z frontem ściany stała się bezpieczniejsza i efektywniejsza, a wydobycie większe. I te właśnie przesłanki zdecydowały o zastosowaniu w ścianie systemu prowadzenia sekcji częściowo wchodzącej w obrys wyrobiska. Jest to rzadko stosowane w polskim górnictwie, a w naszym przypadku było efektem wymiany doświadczeń pomiędzy kadrą inżynierską zakładów górniczych należących do Polskiej Grupy Górniczej. Sprawdziło się doskonale m.in. w kopalni Marcel – zdradza Miron Płaczek, kierownik robót górniczych ds. wydobycia w kopalni Bolesław Śmiały.
Przypomnijmy, że rozwiązanie, o którym mowa, sprawdziło się również w łaziskiej kopalni, w ścianie 618 w pokładzie 326. Kończy ona właśnie swój bieg. Była jedną z bardziej wydajnych w ciągu ostatnich lat. Miała 1020 m wybiegu, 200 m długości. Była prowadzona na wysokość 3 m. Urabianie realizowano tam kombajnem Eickhoff SL300, a średni postęp miesięczny kształtował się na poziomie 100 m.
Trudne warunki stropowe
– Mimo bardzo trudnych warunków stropowych załoga Oddziału G9, kierowanego przez sztygara oddziałowego Grzegorza Foksa, doskonale sobie radziła. Ściana 618 była ścianą wiodącą i to dzięki niej kopalnia Bolesław Śmiały realizowała zadanie na poziomie 6000 t/d – dodaje Miron Płaczek.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM.
Szczegóły: nettg.pl/premium
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Śmiech na sali, cieszyć się z fedrowania 6000 Jasia
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.
Słabe rozwiązanie. Sekcja na chodniku to najlepsza droga, do zawalenia skrzyżowania.
Wiedziołem że jak Buła pójdzie na Bolek to w końcu pojado Buła to jo Miro godom pokorz jak my fedrowali na Czeczocie.
Niby wszystko wspaniałe ale dni naszego Bolka są policzone. Maksymalnie 7 lat i koniec tego wspaniałego zakładu.
Uczą się to dobrze Marcel wszystkim pokazał Pan Dyrektor Robakowski wszystkich przekonał do tego rozwiązania