Niekorzystne zmiany klimatyczne postępują tak szybko, że cele, do których państwa zobowiązały się w porozumieniu paryskim z 2016 r., już są niewystarczające. Komisja Europejska przedstawiła ocenę podwyższenia celu redukcji emisji CO2 do 2030 r. z 40 do nawet 55 proc. w stosunku do poziomu z 1990 r. Autorzy dokumentu rekomendują zwiększenie celu do poziomu 55 proc. Do tego potrzebna będzie współpraca na każdym szczeblu: od konsumentów, przez biznes, po rządy i organizacje międzynarodowe. Zwłaszcza rola firm jest mocno podkreślana w zielonej transformacji.
– Żyjemy w świecie o 1 st. C cieplejszym w stosunku do epoki postindustrialnej. Ta sytuacja nie jest bezpieczna. Walczymy więc o zahamowanie tego wzrostu na poziomie 1,5 st. C i tutaj zdecydowanie potrzebne są wszystkie ręce na pokład – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Biznes dr Joanna Remiszewska-Michalak, fizyk atmosfery.
Według danych ONZ od 1990 r. emisja CO2 na świecie wzrosła o prawie 50 proc., a w latach 2000–2010 rosła szybciej niż w każdej z trzech poprzednich dekad. Obecnie średnia globalna temperatura jest o 1 st. C wyższa od poziomu przedindustrialnego – potwierdził IPCC (Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu) w swoim ostatnim raporcie, nad którym pracowała blisko setka naukowców z 40 krajów. Dokument, który jest uznawany za najbardziej wiarygodną ocenę skutków zmian klimatu i stanowi podstawę dla międzynarodowej polityki klimatycznej, pokazuje, że jeżeli emisja gazów cieplarnianych nie zostanie szybko zahamowana, to dynamika wzrostu globalnej temperatury przekroczy bezpieczny próg 1,5 st. C już w 2040 r., a na koniec obecnego stulecia wyniesie 4 st. C.
– Przekraczając granicę 1,5 st. C ocieplenia w stosunku do epoki przedindustrialnej, będziemy żyć w jeszcze cieplejszym świecie, borykać się z niedoborami wody i obserwować – szczególnie w Europie, w basenie Morza Śródziemnego, ale również w Polsce – pustynnienie obszarów. Niedobory wody i żywności będą coraz bardziej dotkliwe, bo plony będą niższe. Zwiększy się ryzyko ekstremalnych zjawisk pogodowych. Deszcze będą coraz bardziej ulewne, z drugiej strony będziemy nękani falami upałów i suszy – mówi dr Joanna Remiszewska-Michalak.
Zmiany klimatyczne pociągają za sobą dotkliwe skutki społeczne i gospodarcze. Według IPCC, jeżeli globalne ocieplenie nie zostanie szybko zahamowane na poziomie 1,5°C, to konsekwencjami będą m.in. zalanie terenów zamieszkanych przez połowę ludności świata, ograniczony dostęp do żywności i wody pitnej, setki milionów zgonów spowodowanych zanieczyszczeniem powietrza i klęski żywiołowe – fale upałów, nawałnice, powodzie czy gwałtowne burze, które odczuje 2/3 Europejczyków. Żeby uniknąć tego scenariusza, do 2030 roku globalna emisja CO2 musi spaść o 45 proc., a do 2050 roku zostać całkowicie zahamowana.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.