Poszukiwacz mitycznego złotego pociągu Piotr Koper zamierza zebrać środki, w celu sfinansowania odwiertów przy słynnym sześćdziesiątym piątym kilometrze linii kolejowej nr 274 w Wałbrzychu. Założone przez niego Fundacja Złoty Pociąg stara się o uzyskanie statusu organizacji pożytku publicznego, co ma ułatwić zgromadzenie funduszy.
- Metr odwiertu rdzeniowego to koszt rzędu 450-600 zł. Jeden odwiert ma 20 m długości, co daje 9 tys. zł. Żeby jedno miejsce sprawdzić, trzeba zrobić trzy odwierty. A miejsc do sprawdzenia jest jedenaście. Miejsca do odwiertów mamy wytypowane na podstawie badań, jakie zrobiło Przedsiębiorstwem Badań Geofizycznych z Warszawy - mówi Piotr Koper, przewodniczący zarządu Fundacji Złoty Pociąg z siedzibą w Wałbrzychu.
Fundacja Złoty Pociąg została ustanowiona 6 kwietnia 2017 r., a do Rejestru Przedsiębiorców KRS wpisano ją trzy miesiące później. Jej założycielami są Dorota Koper i Piotr Koper. Wśród celów działalności jest m.in. "ustalanie miejsc ukrycia lub przechowywania obiektów, rzeczy lub instalacji o charakterze zabytkowym lub posiadających wartość muzealną, kolekcjonerską albo naukową w szczególności dotyczących lat 1918-1945", jak również odkrywanie, ochrona oraz opieka nad miejscami pamięci, walk i męczeństwa z tego samego okresu. Twórcy fundacji spodziewają się, że status OPP mogą otrzymać jeszcze w tym roku.
O założycielu fundacji stało się głośno latem 2015 r., kiedy to Piotr Koper i Andreas Richter poinformowali, jakoby zlokalizowali miejsce, w którym w płytkim podziemnym wyrobisku bądź tunelu ukryty został niemiecki pociąg pancerny z czasów drugiej wojny światowej. Twierdzili, że miejsce to znajduje się w Wałbrzychu w pobliżu linii kolejowej nr 274 Wrocław Świebodzki - Zgorzelec.
Weryfikacją zajęli się m.in. naukowcy z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Przeprowadzone przez nich wyniki badań terenu w pobliżu 65 km linii kolejowej nr 274 wykazały, że we wskazanym miejscu nie ma ukrytego pod ziemią pociągu. Prezentacja wyników badań przeprowadzona została w Centrum Kultury i Sztuki Stara Kopalnia w Wałbrzychu w połowie grudnia 2015 r.
Niezależnie od tego z legendą niemieckiego pociągu rozprawił się wrocławski prawnik, a zarazem badacz wyrobisk górnictwa kruszcowego, Krzysztof Krzyżanowski. Swoje ustalenia zawarł w wydanej w 2018 r. książce "Śladem złotego pociągu."
Legenda o złotym pociągu błyskawicznie została wykorzystana jako w celach marketingowych przez szereg podmiotów w Sudetach. Wyobrażenie złotego pociągu umieszczone zostało np. w trasach podziemnych w Jeleniej Górze oraz w wałbrzyskiej Starej Kopalni. Także skład Kolei Dolnośląskich kursujących między Wrocławiem Głównym a Szklarską Porębą Górną oklejony był nalepką z napisem Złoty Pociąg.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.