Z początkiem październik na wąskie tory po niemal rocznej przerwie ma wrócić Srebrny Pociąg. Jego pasażerowie na podstawie wspólnego biletu będą mogli pojechać wąskotorówką z Bytomia do Tarnowskich Gór, zwiedzić Zabytkową Kopalnię Srebra i wrócić do miejsca, skąd zaczęli podróż. Dodatkowo w ramach Srebrnego Pociągu zapewniony był dla chętnych przejazd Kolejami Śląskimi między Bytomiem a Katowicami. W odróżnieniu od poprzednich lat, tym razem Srebrny Pociąg kursować będzie nie jeden raz w tygodniu, lecz dwa razy - w soboty i niedziele.
Jesienią 2020 r. możliwość przejazdu Srebrnym Pociągiem będzie od soboty, 3 października, do niedzieli, 20 grudnia. To wyraźnie dłuższe terminy niż w 2019 r., kiedy to Srebrny Pociąg przewoził pasażerów tylko w niedziele od 6 października do 8 grudnia. Rok wcześniej, w 2018 r. kursował on w zbliżonych terminach od 7 października do 9 grudnia, przewożąc wtedy ponad pięćset osób.
Na jego całoroczne kursowanie nie ma obecnie widoków.
- Dla nas Srebrny Pociąg może jeździć przez cały rok, natomiast Stowarzyszenie Górnośląskich Kolei Wąskotorowych nie jest w stanie prowadzić ruchu turystycznego przez 12 miesięcy - stwierdza Grzegorz Rudnicki ze Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Tarnogórskiej, prowadzącego Zabytkową Kopalnię Srebra.
Koszt uczestnictwa w Srebrnym Pociągu został tak skalkulowany, żeby był on nieco niższy, niż suma cen pojedynczych biletów na wąskotorówkę, Koleje Śląskie i kopalnię zabytkową. Nie znaczy to rzecz jasna, że kopalnia i wąskotorówka dopłacają do interesu. Srebrny Pociąg ma poza tym aspekt wizerunkowy.
Po raz pierwszy Srebrny Pociąg pojawił się na torach 2 października 2016 r. Anonsowano go wówczas powiedzonkiem: "Lepszy Srebrny Pociąg na wyciągnięcie ręki, niż złoty gdzieś pod ziemią". W pierwszym sezonie postanowiono, że będzie jeździć do 27 listopada. Bilet normalny kosztował wtedy 49 zł, a ulgowy 39 zł. Potem cena rosła - w 2018 r. za przejażdżkę i zwiedzanie kopalni trzeba było zapłacić 55 zł lub 45 zł w przypadku biletu ulgowego.
Ewidentnym mankamentem usługi jest jednakowa cena dla pasażerów, niezależna od długości przejechanej trasy. Osoba chcąca wsiąść na przystanku Bytom Wąskotorowy, która nie potrzebuje skorzystać z dowozu Kolejami Śląskimi, płci tyle samo, co pasażer jadący od Katowic czy od Chorzowa.
Usługa Srebrny Pociąg łączy trzy podmioty o rozbieżnych źródłach finansowania. Koleje Śląskie oraz Stowarzyszenie Górnośląskich Kolei Wąskotorowych utrzymują się z otrzymywanych dotacji z samorządów, gdyż same wpływy z biletów nie wystarczyłyby im do przetrwania. Natomiast Zabytkowa Kopalnia Srebra jest obiektem samofinansującym się, niekorzystających z dopłat ze strony państwa czy województwa.
Ze względu na brak mijanki na przystanku Tarnowskie Góry Kopalnia Srebra, Srebrny Pociąg musi kursować dalej, w stronę przystanku Tarnowskie Góry Wąskotorowe. Planowo jeździ tam pusty - nie pomyślano o ofercie dla tych, którzy chcieliby tam pojechać.
Nikt też na razie nie myśli o tym, żeby uruchomić np. Srebrny Autobus, kursujący na trasie Zabytkowa Kopalnia Srebra - Sztolnia Czarnego Pstrąga i podwożący turystów z jednej atrakcji pod drugą. Kto wie, może w kolejnym roku ktoś wpadnie na ten pomysł...
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.