Już wszystko jasne. 1 marca 2021 r. likwidacji ulegną wszystkie kopalnie należące do OKD oprócz zakładu ČSM. Taką decyzję podjął czeski rząd w piątek, 4 września br. W Pradze spotkali się przedstawiciele resortów finansów, przemysłu i handlu oraz samorządu kraju morawsko-śląskiego.
Czeska spółka OKD zostanie w przyszłym roku z jedną tylko czynną kopalnią. Będzie to dwuruchowy zakład ČSM w Karwinie. Pozostałe kopalnie, Darkov oraz ČSA zostaną przekazane do spółki restrukturyzacyjnej działającej w Ostrawie pod nazwa Diamo. Nie jest jasne, co stanie się z załogą. Wiadomo, że spora jej część do górnicy z Polski. Wielu z nich ma już nabyte prawa do emerytury górniczej w Polsce. Są też Czesi, którzy u siebie takiego prawa nie mają. Wygląda na to, że odpowiednie decyzje o alokacji bądź związane z ewentualnymi odprawami jeszcze nie zapadły.
- Na pewno zakończenie wydobycia w kopalniach nie pozostanie bez wpływu na sytuację w regionie, zarówno na stan bezrobocia, jak i na dostawy surowca dla odbiorców. Dlatego musimy nadal rozmawiać o tych problemach – podkreślił stanowczo Ivo Vondrak, hetman kraju morawsko-śląskiego.
Z kolei Jakub Unucka, zastępca hetmana, wskazał, że węgiel będzie potrzebny gospodarce czeskiej co najmniej do 2030 r. , zarówno do wytwarzania ciepła jak i produkcji stali.
- Decyzję o zamykaniu kopalń oceniam jako pochopną i ryzykowną. Trzeba poszukiwać dalszych rozwiązań, aby likwidacja kopalń w możliwie jak najmniejszym stopniu dotknęła gospodarkę, a przede wszystkim pracowników kopalń i firm okołogórniczych – dodał Unucka.
Wcześniej w jednym z wywiadów dla dennika.cz Unucka wskazał, że OKD powinno działać do 2025 r, a plany wcześniejszej likwidacji kopalń określił jako „fantasmagorie”. Zwrócił też uwagę na prawdopodobieństwo znacznego skoku bezrobocia w regionie po ewentualnej likwidacji kopalń należących do OKD.
Pytanie zatem, co dalej z kopalnią CSM?
Według informacji napływających z Pragi zakład będzie funkcjonował do momentu, gdy eksploatacja węgla przestanie się zupełnie opłacać. A zatem wszystko zależeć będzie od cen węgla na rynkach, zapotrzebowania na surowiec ze strony hut i stalowni, skali zapotrzebowania na ciepło z węgla, sposobu składowania surowca i jego wpływu na środowisko. Mówi się jednak, że likwidacja tej kopalni miałaby nastąpić do końca 2022 r. Czeski rząd spieszy się z decyzjami, głównie ze względów ekonomicznych. Proces likwidacji OKD wraz z odprawami dla zwalnianych górników ma kosztować, według wyliczeń rządowych ekspertów, ok. 15,6 mld koron. O dwa miliardy więcej niż policzono kilka miesięcy wcześniej i aż o 10 mld więcej w porównaniu z wyliczeniami sprzed dwóch lat – podały Hospodarske noviny.
Na razie rząd w Pradze nosi się z zamiarem powołania specjalnej grupy roboczej, która zajęłaby się planowaniem zagospodarowania majątku po byłych kopalniach. Będzie on w gestii przedsiębiorstwa restrukturyzacyjnego Diamo, które ma otrzymać prawo do długotrwałego gospodarowania nim.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
A teraz przydałoby się wkleić kilka komentarzy z gazety wybiórczej, opisujących górnictwo i górników, ale tego nie zrobię bo szanuję ich pracę, a tymi meduzami z czerskiej gardzę... tak ci co piszą o wolności tolerancji i dobrobycie