Nadwiślańska Agencja Turystyczna i Jastrzębska Agencja Turystyczna nie narzekają na brak klientów. Śląskie spółki węglowe mają dziś niewiele własnych ośrodków wczasowych i zarabiają na wakacyjnym wypoczynku - pisze poniedziałkowa "Rzeczpospolita".
Aneta Poraniewska, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu Nadwiślańskiej Agencji Turystycznej (100 proc. udziałów w tej spółce ma Kompania Węglowa) podkreśla, że choć górnicy mają dofinansowanie do wczasów, wszyscy klienci NAT traktowani są równo: – Bonus dla górników jest jedynie taki, że oferta first minute, która obowiązuje do marca, dla nich jest przedłużona do kwietnia - mówi.
Zbigniew Madej dodaje, że spółka NAT jest niezależna i sama pracuje na zysk.
Promocje dla górników bywają natomiast w Jastrzębskiej Agencji Turystycznej (należącej do Jastrzębskiej Spółki Węglowej). Robert Rychel, wiceprezes JAT tłumaczy, że nie oznacza to automatycznej zniżki dla górnika: - Oczywiście zależy nam na klientach z JSW ze względu na powiązania kapitałowe, ale są też promocje kierowane do niegórniczych klientów – mówi na łamach "Rzeczpospolitej".
Spółki węglowe nie podają wielkości dofinansowania do górniczego wypoczynku, bo pieniądze pochodzą z funduszu socjalnego i w każdej kopalnie dzielone są przez komisje według własncych regualminów.
– Szacujemy, że na wypoczynek dla naszych pracowników i ich dzieci wydamy w tym roku ok. 20 mln zł – mówi „Rz” Wojciech Jaros z Katowickiego Holdingu Węglowego. W KHW z wakacyjnej oferty skorzysta kilka tysięcy osób (spółka zatrudnia 20,5 tys. ludzi).
Jak podaje "Rz" JAT miała w ubiegłym roku przychody rzędu 7 mln zł, NAT zaś 42 mln zł.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.