Górnikom kopalni węgla w centralnym Queensland w Australii, w której w ub. miesiącu prawie pięciu pracowników zostało poparzonych w wyniku eksplozji, zakazano zjazdu pod ziemię. Nowe obawy przed podziemną eksplozją pojawiły się w kilka dni temu po tym, jak stężenia gazów zaczęły rosnąć.
Kopalni Grosvenor należy do koncernu Anglo American i znajduje się w miejscowość Moranbah.
Na początku maja po wybuchu metanu w kopalni natychmiast zatrzymano wydobycie. W jego wyniku zostało poparzonych pięciu górników w wieku 40 i 50 lat. Przetransportowano ich do szpitala w Brisbane.
Rzeczniczka Anglo American powiedziała, że ludzie przestali zjeżdżać do wyrobisk górniczych w ramach planowej działalności kopalni w związku z ryzykiem samozapalania się węgla, na co wskazywał wzrost stężenia tlenku węgla i innych gazów.
Po incydencie zapłonu metanu 6 maja, zaprzestano urabiania węgla w ścianie i dokładnie monitorowano stężenia gazu. Zatrzymanie wydobycia ze ściany z czasem podniosło ryzyko samozapalania się węgla z powodu jego utleniania w pokładzie lub zrobach. Aby je zmniejszyć, do sieci wentylacyjnej pompowano gazy obojętne - inertne - by wyeliminować niebezpieczeństwo samozapłonu. Jako dodatkowe zabezpieczenie ustanowiono strefę zagrożenia wokół wejścia do podziemia kopalni.
Kopalnia eksploatuje pokład miąższości do 5 m, a ściana urabia pokład na wysokość ok. 4 m, w związku z tym pozostały górny pas zostaje w zrobach. A że węgiel jest skłonny do samozapalania z powodu utleniania się, istnieje zagrożenie pożarowe. Aby je wyeliminować, należy utrzymywać dobre postępy ściany i odpowiednio izolować zroby, a także utrzymywać prawidłową wentylację całego rejonu ściany.
Z powodu eksplozji metanu, od 6 maja postęp ściany był zerowy. Cały czas prowadzono dochodzenie, próbując wyjaśnić, co doprowadziło do wybuchu metanu. Caały czas też utleniał się węgiel, co doprowadziło do samozapalania się zrobów.
Górnicy nie wrócą do fedrowania tak długo, dopóki środowisko podziemne nie zostanie zbadane i uznane jako stabilne. - Dochodzenia w sprawie incydentu zapłonu metanu jest nadal w toku - powiedziała rzeczniczka firmy Anglo American.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Prawie pięciu pracowników to ile dokładnie? 4,5?
Jakaś dziwna na plandemia przed wyborami odpuściła(ktoś jej kazał te koronbovirus odpuść na parę dni)a teraz wraca i to z wielka siła ale to ciekawe ze nikt w Lidlu Kauflandzie Biedronce nie miał.... Tłukom Wam ze to ściema a Wy dalej swoje jak stado baranów... To jest lipa testy są lipne a ludzie chorują umierają tak jest zawsze. Co to za pandemia jak na raka w 3 dniu umrze 1500 osób i pandemia nie ma a tu umarło od 10 marca do 26 lipca kolo 1600... A u górników na 6 tys nikt nie miał żadnych objawów wszyscy bezobjawowi -no cud...