Grozi nam druga fala epidemii koronawirusa. Jeśli nie będziemy przestrzegać zasad higieny, dystansu społecznego i zaprzestaniemy używania maseczek, może nadejść ze zdwojoną siła – ostrzegają eksperci. Nie jest wykluczone, że ponownie trzeba będzie na dużą skalę wykonywać testy na COVID-19.
- W przypadku pojawienia się ponownych ognisk badania przesiewowe w kopalniach oraz izolacja osób z dodatnim wynikiem testu wydają się jedyną skuteczną formą walki z pandemią. A więc takie badania mają sens i są celowe – wskazuje Dariusz Iskanin, lekarz medycyny, wiceprzewodniczący Komisji Zdrowia Sejmiku Województwa Śląskiego.
Warto się więc pilnować, koronawirus czynić może bowiem duże spustoszenie w naszych organizmach.
- Choroba COVID-19 wywoływana przez koronawirusa może mieć negatywny wpływ na wiele narządów. W płucach niektórych osób z objawami ze strony układu oddechowego po przechorowaniu stwierdzano zwłóknienie płuc z następowym zmniejszeniem wydolności układu oddechowego. U wielu pacjentów dochodzi do uszkodzenia wątroby i nerek – ostrzega Dariusz Iskanin.
Zdaniem medyka, działania profilaktyczne prowadzone w zakładach górniczych powinny trwać tak długo, jak długo będą występować nowe przypadki dodatniego nosicielstwa. Z kolei działania profilaktyczne, a więc dystansowanie społeczne, zachowanie dwumetrowych odstępów po między osobami, stosowanie maseczek w miejscach publicznych zamkniętych, w sklepach, środkach transportu publicznego, używanie rękawiczek gumowych w miejscach publicznych, częsta dezynfekcja i mycie rąk, to moim zdaniem będzie musiało potrwać nadal.
Do tej pory na COVID-19 zachorowało w Polsce ponad 40 300 osób, 1627 zmarło, ponad 30 500 wyzdrowiało. Na Śląsku zanotowano 13 671 przypadków zachorowań. Zmarły 354 osoby.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.