W kopalnia Pniówek do 10 lipca potwierdzono 1607 przypadków koronawirusa. To najwięcej w całym polskim górnictwie. Józef Jaszczyk, dyrektor kopalni Pniówek Jastrzębskiej Spółki Węglowej, o przestoju zakładu w czasie pandemii i przywracaniu ruchu kopalni.
- Za kopalnią Pniówek ciężki okres, chyba jeden z najtrudniejszych w jej historii. Do 10 lipca potwierdzono 1607 przypadków koronawirusa. To najwięcej w całym polskim górnictwie. Zakład miał dwutygodniowy przestój. Jak obecnie przedstawia się sytuacja?
- W kopalni od 11 maja przez kolejne dwa tygodnie nie było prowadzone wydobycie. Trzeba było również przerwać drążenie chodników. Prowadziliśmy jedynie prace zabezpieczające. 25 maja zaczęliśmy stopniowo przywracać ruch kopalni, zmierzając do osiągnięcia pełnego wydobycia i pełnego obłożenia robót przygotowawczych. Z każdym dniem przybywało ozdrowieńców. W lipcu kopalnia realizuje już swoje zadania, osiągając wydobycie rzędu 14 tys. t węgla dobowo. Jest to surowiec o bardzo dobrych parametrach jakościowych, niezbędny w produkcji koksu.
- Co ze sprzedażą?
- Sprzedaż przez cały czas trwania przestoju była realizowana. Dysponowaliśmy wówczas odpowiednimi zapasami surowca na zwałach. Wszyscy nasi stali odbiorcy mogli więc liczyć na rytmiczne dostawy zakontraktowanego surowca i zostali bez wyjątku zaspokojeni. Zakład przeróbczy, ekspedycja i załadunek były tymi działami kopalni, które pracowały bez przerwy. Tak się złożyło, że pandemia koronawirusa w najmniejszym stopniu dotknęła właśnie te działy. Przyznam, że zwały węgla nam spadły, ale do bezpiecznego poziomu. Niezbędny zapas utrzymujemy.
- Każdy przestój w produkcji generuje straty. Czy w pańskiej ocenie jest szansa je nadrobić?
- Owszem. Załoga powróciła na swoje miejsca pracy i z dużym zaangażowaniem realizuje zadania. Dobre zabezpieczenie frontów robót sprawiło, że uniknęliśmy jakichkolwiek problemów z ponownym rozruchem. 1 lipca zanotowaliśmy wydobycie rzędu 11,4 tys. t, 2 lipca – 12,61 tys. t, 3 lipca już 13,2 tys. t, a 8 lipca był to poziom 14,5 tys. t. Te liczby mówią same za siebie. Tym samym kopalnia zaczęła realizować plan, a nawet go przekraczać. Plan roczny zakłada wydobycie 3 mln 337 tys. t węgla. Jeśli uda się utrzymać obecne tempo robót, to z pewnością nie będzie problemu z realizacją planu rocznego. Ale na wydobyciu działalność kopalni się nie kończy. Są jeszcze przecież przygotówki. W ub.r. nasi górnicy wydrążyli prawie 18 tys. m wyrobisk. W br. zakładaliśmy wykonanie 19,3 tys. m wyrobisk. Mamy nadzieję, że uda się zrealizować również i te założenia.
- Na ilu frontach obecnie pracuje załoga Pniówka?
- Wydobycie prowadzimy na sześciu ścianach, zaś prace przygotowawcze realizowane są w 16 przodkach. W dwóch pracują brygady firm zewnętrznych. Na przełomie sierpnia i września ruszy kolejna ściana, B6 w pokładzie 404/2. Trwa właśnie jej zbrojenie. Oczekujemy, że będzie wysokowydajna. Zakładamy wydobycie rzędu ok. 3 tys. t surowca na dobę. W Pniówku wybiegi są raczej krótkie. Ściany wybieramy w ciągu 5 do 6 miesięcy. Stąd tyle przodków. W grudniu chcemy uruchomić wydobycie z kolejnej ściany, tak żeby równocześnie prowadzić wydobycie właśnie z sześciu ścian. Taki jest bowiem model kopalni.
- Pniówek jest perspektywiczny. To stosunkowo młoda kopalnia, jak na polskie warunki. Młoda, nowoczesna i rozwijająca się. Gdzie nie spojrzeć, inwestycje. Które z nich mają priorytet?
- Z myślą o przyszłości to oczywiście pogłębianie szybów. Prace drążeniowe w szybie IV są najbardziej zaawansowane. Rozpoczęły się też roboty w szybie III, chcielibyśmy w najbliższym, możliwym czasie rozpocząć pogłębianie szybu II. Musimy dostać się do nowych złóż. W tym celu schodzimy z wydobyciem coraz niżej. Trzeba uruchomić nowy poziom 1140. I z tego właśnie poziomu możemy się do tych złóż dostać. Są już dostatecznie i wystarczająco rozpoznane. Zalega tam węgiel o najwyższych parametrach jakościowych. Jego eksploatacja nie będzie łatwa. Przyjdzie się nam zmierzyć z dużym zagrożeniem klimatycznym. Musimy stawić mu czoła. Całe to przedsięwzięcie jest już w szczegółach zaplanowane. Powstaje projekt rozbudowy nowej stacji klimatyzacji przy szybie V. Te zadania powinny zostać zrealizowane w drugiej połowie lat dwudziestych i z pewnością wydłużą żywotność kopalni o wiele dziesiątek lat.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.