Czeska spółka węglowa OKD może nie przetrwać kolejnego miesiąca, jeśli budżet państwa nie sypnie groszem.
Przerwy w produkcji wywołane epidemią koronawirusa sprawiły, że firma stoi obecnie przed widmem bankructwa. Potrzebnych jest 1,2 mld koron pomocy.
Kopalnia Darkov ciągle nie fedruje. Jest jedynym ogniskiem koronawirusa w województwie morawsko-śląskim. Do ewidencji trafiło 496 zakażonych, w tym 318 pracowników, 158 członków ich rodzin oraz 20 pracowników z Polski.
Kiedy kopalnia Darkov wznowi pełny ruch? Tego nie wiadomo.
Ostrawscy higieniści zażądali od kierownictwa spółki, aby w dniach od 17 do 31 czerwca br. raz jeszcze przeprowadzić testy na okoliczność koronawirusa u wszystkich swoich pracowników.
– Mamy 8400 pracowników. Przygotowujemy się logistycznie do tej operacji – przyznała Nadia Chattova, rzeczniczka OKD.
Tymczasem firmie kończą się środki na działalność. Do Pragi wysłany został wniosek o przekazanie sumy 1,2 mld koron z przeznaczeniem na rekultywację terenów po zlikwidowanej infrastrukturze kopalnianej. Jeśli środki nie nadejdą już w lipcu, spółka może ogłosić niewypłacalność.
– Nie chcemy w żadnym wypadku zwalniać górników, ani obniżać pensji – zadeklarowała Vanda Staňková, prezes zarządu OKD.
Dodała, że spółka zwróciła się o pomoc do resortu finansów, kancelarii premiera oraz spółki Prisko, bezpośredniego właściciela OKD. Jednak decyzja o ewentualnym wsparciu finansowym górniczego potentata ma zapaść dopiero po uchwaleniu budżetu – podało czeskie Ministerstwo Finansów.
Według prezes Staňkovej wniosek o pomoc na działalność został przekazany stronie rządowej już 20 kwietnia i od tego czasu był kilkakrotnie uzupełniany. Jasna odpowiedź, czy państwo rzeczywiście wspomoże OKD, jak do tej pory nie nadeszła.
Staňkova podkreśla, że ewentualne przekazanie środków na rzecz OKD nie miałoby nic wspólnego z tzw. niedozwoloną pomocą publiczną państwa. Byłyby bowiem przeznaczone na pokrycie kosztów związanych z rekultywacją terenów pogórniczych. Te zadania – jak podkreśliła – wciąż są przez spółkę realizowane z własnego budżetu. Kierownictwo OKD przyznaje, że na fatalną kondycję finansów firmy miał wpływ nie tylko koronawirus, ale także spadające ceny surowca. Firma odczuła ponadto spadek zapotrzebowania na węgiel ze strony odbiorców. Szefowa zarządu spółki OKD przyznała, że celem firmy jest kontynuowanie działalności do 2025 r. Jednak sytuacja na światowych rynkach może zmienić te plany. Kaj
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Buzek, ekolodzy, Balcerowicz , Olbrycht im załatwił węgiel z pod Kaczyc kopią polski węgiel chodnikami od strony Karwiny CZ Tak Polacy hehe zabezpieczyli życie czeskiej kuty Trzyniec a swoje polskie zlikwidowali Katowice Chorzów Nowa Huta itd. Ale was i wasze wnuki sprawiedliwość dopadnie Z komina wdychacie rakowinę