Przedsiębiorcy z polskich portów morskich zwrócili się do premiera Donalda Tuska o zmiany w ustawie o podatku VAT. Ich zdaniem wszystkie usługi w polskich portach powinny być objęte zerową stawką VAT, a nie tylko te świadczone na rzecz armatorów morskich.
- List w formie elektronicznej został wysłany do kancelarii premiera Donalda Tuska, marszałków Sejmu i Senatu oraz do szefów klubów poselskich - powiedział w poniedziałek Rafał Zahorski z Rady Interesantów Portu Szczecin.
Rada interesantów to organ doradczy zarządów portów, tworzą go przedsiębiorcy działający na obszarze danego portu.
List do premiera podpisały m.in. rady interesantów portów Szczecin, Świnoujście, Gdańsk i Kołobrzeg, a także zarząd portu w Policach, Krajowa Izba Gospodarki Morskiej i Związek Armatorów Polskich. Ich zdaniem, stosowanie 22-procentowej stawki VAT na usługi portowe uniemożliwia polskim portom morskim konkurowanie z innymi portami w Unii Europejskiej.
Sygnatariusze argumentują, że zgodnie z unijną dyrektywą z listopada 2006 roku świadczenie wszystkich usług morskich na bezpośrednie potrzeby statków oraz ich ładunków powinno być zwolnione z podatku od towarów i usług.
- Tymczasem zgodnie z polską ustawą (...), usługi takie mogą korzystać z preferencyjnej stawki 0 proc. tylko pod warunkiem, że są one świadczone na rzecz armatora morskiego - czytamy.
Rady portów zaznaczają, że w krajach UE usługi ładunku, składowania, magazynowania, sortowania i kontroli jakościowej świadczone na obszarze portów morskich opodatkowane są zerową stawką VAT. - Prawo i dyrektywy unijne są w tym względzie spójne i jednoznaczne - podkreślają. Dodają, że wielokrotnie zwracali się o wiążącą interpretację do ministra finansów, niestety bez skutku.
Rzeczniczka Ministerstwa Finansów Magdalena Kobos powiedziała w poniedziałek, że jej resort już w kwietniu i czerwcu tego roku odpowiadał na wnioski sygnatariuszy listu.
- Proponowana przez wnioskodawców zmiana przepisów byłaby niezgodna z przepisami prawa wspólnotowego oraz orzecznictwem Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, który zajął stanowisko w tej sprawie już w 2006 r. - podkreśliła Kobos. Dodała, że ministerstwo nie otrzymało listu; gdy go otrzyma, przeanalizuje argumenty i jeszcze raz odniesie się do tej kwestii.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.