- Taniej nie będzie - uważają analitycy BM Reflex. Wskazują na pierwsze od prawie czterech miesiący podwyżki cen paliw na stacjach. Według e-petrol dalsze obniżki cen paliw możliwe głównie dzięki niższym marżom operatorów stacji paliw.
Według portalu e-petrol, w nadchodzącym tygodniu przedziały cenowe dla benzyny bezołowiowej 95 wynoszą od 3,83-3,99 zł za litr. Za diesla trzeba będzie zapłacić do 3,95 do 4,09 zł/l i 1,65-1,71 zł za litr autogazu.
- Dalsze obniżki cen na stacjach to wobec kierunku zmian notowań na rynku hurtowym miła niespodzianka dla kierowców. Zawdzięczamy je głównie niższym marżom operatorów rynku detalicznego, którzy wobec rosnącego popytu ze strony tankujących mogli zadowolić się niższym zyskiem na każdym litrze sprzedanego paliwa - ocenił portal.
Według BM Reflex, ceny ropy Brent na poziomie 32 dolarów za baryłkę utrzymują wysokie ceny hurtowe. Konsekwencją podwyżek cen hurtowych, są pierwsze od prawie czterech miesięcy podwyżki cen paliw na stacjach.
Biuro wskazało, że póki co średnie ceny paliw w kraju nie pokazują wyraźnie zmiany tendencji, ale szczegółowa analiza cen pokazała, że na niektórych stacjach w ciągu tygodnia paliwa podrożały nawet o kilkanaście groszy na litrze lub więcej.
- Z uwagi na dość trwałą zmianę sytuacji na rynku hurtowym, w następnym tygodniu prawdopodobny wydaje się wzrost cen paliw na stacjach rzędu 4 - 8 groszy na litrze - prognozują analitycy BM Reflex.
Jak zaznaczyli w komentarzu, rynkowy sentyment poprawiły nieco komentarze przedstawicieli Międzynarodowej Agencji Energii, którzy stwierdzili, że choć jest wiele niepewności to rynek ropy naftowej może się zbilansować szybciej niż oczekiwano, a to co najgorsze możemy mieć już za sobą.
Międzynarodowa Agencja Energii prognozuje obecnie, że średnioroczne tempo spadku konsumpcji ropy naftowej na świecie wyniesie w tym roku 8,6 mln baryłek dziennie. Jeszcze miesiąc temu prognozowano, że będzie do 9,3 mln baryłek na dzień. Zdaniem MAE po ogromnym wzroście zapasów ropy naftowej w I połowie tego roku (9,7 mln baryłek dziennie), druga połowa roku przyniesie ich spadek o 5,5 mln baryłek na dobę - wskazało biuro.
Jak zaznaczył portal e-petrol, Organizacja Krajów Eksportujących Ropę Naftową (OPEC) w swym comiesięcznym raporcie zasugerowała prawdopodobieństwo spadku globalnego popytu na ropę w tym roku o 9,07 mln baryłek dziennie, czyli 9,1 proc. - największa zmiana dotyczy trwającego właśnie kwartału, co jest zrozumiałe w kontekście trwającej walki z pandemią.
Portal wskazał ponadto, że Międzynarodowa Agencja Energii sugeruje natomiast, że w miarę poprawy popytu, będzie pojawiać się także więcej wolnej pojemności magazynowej.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Jeśli powołujecie się na Międzynarodową Agencję Energii (IEA), to dlaczego nie napiszecie też, że jednym z jej zaleceń jest to, że przechodzenie na czystą energię musi być jednym z priorytetów podczas ewentualnego odradzania gospodarki po pandemii i wszelkich pakietów stymulacyjnych? Zobaczcie iea org/topics/covid-19 Zobaczcie też film na górze głównej strony IEA: iea org/ Nie zauważycie tam kopalń ani szybów naftowych, ale wiatraki i panele słoneczne. Dlaczego nie informujecie czytelników, jakie są tendencje na świecie? Naprawdę uważacie, że Polska może zostać samotną wyspą, gdzie dalej będzie spalany na potęgę węgiel, podczas gdy reszta rozwiniętego świata będzie przechodzić na czystsze źródła energii?