Wobec pierwszych danych o kwietniowym spadku wpływów samorządów z udziału w podatku PIT o ok. 40 proc. rok do roku, Śląski Związek Gmin i Powiatów rozpoczął zbieranie szczegółowych informacji od swoich członków i zamierza przygotować wspólny plan działań.
- Boimy się, że nie będzie tak optymistycznie, jak myśleliśmy na początku, że wystarczy zacisnąć pasa i damy radę - powiedziaław piątek współinicjatorka tego działania, należąca do komisji skarbników Związku skarbnik Chorzowa Małgorzata Kern.
- Boimy się, że będziemy musieli iść nie w stronę zaciskania pasa, ale drastycznych cięć - oceniła.
Śląski Związek Gmin i Powiatów (ŚZGiP) jest największą regionalną organizacją samorządową w Polsce. Zrzesza 140 jednostek samorządu z woj. śląskiego, w tym wszystkie miasta na prawach powiatu. Od początku epidemii zbiera dane i zabiega o wsparcie dla sektora samorządowego w czasie epidemii, współpracując też z innymi organizacjami samorządowymi.
- Od wczoraj jesteśmy - z naszymi koleżankami i kolegami skarbnikami oraz szefami - po prostu zdruzgotani. Mamy świadomość, że sytuacja ekonomiczna nie jest dobra. Wiedzieliśmy, że na pewno jedno z naszych podstawowych źródeł dochodu, czyli udziały w podatku PIT, będzie mniejsze, natomiast nikt nie spodziewał się, że aż o tyle - zaakcentowała Kern.
Jak zaznaczyła, w przypadku Chorzowa wpływ z tytułu udziału w podatku PIT spadł w kwietniu br. o 41 proc. wobec kwietnia 2019 r. - w liczbach bezwzględnych to o 6,3 mln zł mniej niż przed rokiem. Zwykle wpływy z PIT w Chorzowie oscylowały wokół nieco ponad 15 mln zł miesięcznie.
Kern przypomniała, że samorządy lokalne mają bardzo ograniczone źródła dochodów. Podstawowe źródła to subwencje, w tym głównie oświatowa, do której miasta i tak od lat coraz więcej dopłacają.
Kolejne źródło to podatek od nieruchomości, który w wyniku pandemii samorządy na wnioski przedsiębiorców ostatnio umarzają, rozkładają na raty czy przesuwają terminy płatności. W marcu br. wpływy Chorzowa z tego tytułu spadły rok do roku o 16 proc., a w kwietniu o 20 proc.
Udział w podatku dochodowym płaconym przez mieszkańców to trzecie główne źródło dochodu samorządów. W marcu br. wpływy z tego tytułu spadły o 16 proc., a kwietniu już o 41 proc. rok do roku.
- Jesteśmy zdruzgotani, bo przeliczywszy to sobie w ten sposób, że podobna sytuacja może mieć miejsce w kolejnych miesiącach, to ubytek w dochodach ogółem miasta w skali roku może sięgnąć 12 proc., co będzie stanowiło kwotę ponad 70 mln zł - podkreśliła skarbnik Chorzowa.
- Nawet jeżeli zgodnie z tarczą pomocową, którą przygotowuje dla nas rząd, będziemy mogli zaciągnąć na to kredyt w rachunku bieżącym, czego dotychczas nie mogliśmy robić, to i tak nie będziemy mieli z czego spłacić tego kredytu. A więc nie ma tu realnej pomocy ze strony rządu - zastrzegła Kern.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.